Data: 2002-05-19 20:10:27
Temat: Re: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
EvaTM w news:ac8nt1$rmf$1@news.tpi.pl...
/.../
> > Faktu, że te dwie postaci uznają się za przyjaciół, nie można zignorować.
> > Pozostaje więc tylko tolerancja dla odmienności ...;) - o ile nie wchodzi
> > ona z butami na nasze podwórko.
> Ta niezwykła tolerancyjność.. zaiste...
> daje do myślenia.
> Tolerować wszystko i wszystkich, oprócz tych,
> którzy nie wchodzą na nasze podwórko ?
Dokonujesz nadinterpretacji Evo. Nikt tu nie powiedział, że wszystko i wszystkich.
We wszystkim są granice - również dla tolerancji, a uznawanie kryterium "dopóki
nie wchodzi na nasze podwórko" jako JEDYNEGO, jest oczywiście wątpliwe.
Dobrze, że sie odzywasz i zwracasz na to uwagę.
Jednak bycie w dzisiejszych czasach aktywnym obrońcą zasad i moralności jest
co najmniej niezwykle trudne. Tym większa chwała tym, którzy walczą (i wychodzą
z tego żywi).
Natomiast nie widzę tu niczego, co miałoby "dawać do myślenia". Zachowania, czy
tez słowa generowane przez fatso są jednoznacznie chamskie i nikt co do tego nie ma
najmniejszych wątpliwości. Jeśli jednak chcesz z nim walczyć - nic nie stoi na
przeszkodzie. Uważaj jednak bo z takich potyczek wychodzi się czasem bardzo
poturbowanym. Pozwól, że przywołam tu analogię z zachowań na drogach.
"Cmentarze pełne są tych, którzy mieli pierwszeństwo przejazdu".
Walka z oczywistym absurdem jest stratą energii i czasu. Całe szczęscie istnieje
cos takiego jak mądrość_zbiorowa i wcale nie trzeba sie wysilać aby zboczeńca
paradującego nago po ulicach nazywać zboczeńcem! To widzą wszyscy!
A jesli jesteś władna usunąć go z ulicy - działaj!
Życzę powodzenia.
> ***
> E.
All
|