Data: 2002-02-23 14:04:07
Temat: Re: Literatura
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a52k1i$fa3$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Iwonka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomo?ci
> news:a50nt7$mii$1@news.onet.pl...
> > Użytkownik "Grzegorz Wasiak" <g...@r...com.pl> napisał w
wiadomo?ci
> news:a50fai$4jf$1@news.tpi.pl...
> > >
> > > rzuć trochę szczegółów
> > wole o nieobecnych gadac, tym bardziej ze swiat jest maly.
> > poblem polegal na tym ze min brak bylo wit i pierwiastkow
> > parwidlowych do funkcjonowania i miesni i wiezadel bo za malo
> > bylo owockow i warzywek w diecie.
>
> Ja ksi?żkę pana Kwa?niewskiego przeczytałam bardzo niedawno i tam nie ma
nic
> na temat niejedzenia owoców i warzywek...
>
> Fakt, że jest napisane, że to s? tylko dodatki smakowe... Ale jest też, że
> należy je spożywać w rozs?dnych ilo?ciach, a to nie znaczy ich wykluczyć z
> diety...
Jest też napisane, że mogą być źródłem węglowodanów.
"Dieta optymalna" str. 86:
"Jakiś owoc? Proszę bardzo, podobnie jak kawałek czekolady lub jakiś deser.
Ale zawsze należy liczyć, liczyć i liczyć 50 gramów!" (węglowodanów).
Jak ktoś lubi agrest, to może zjeść nawet 1,5 kg dziennie, bo agrest zawiera
3,4 g węglowodanów/100 gram.
Grapefruitów nawet 1 kg, porzeczek 1 kg, truskawek 800 gram, i t.d. Czy w
takiej ilości owoców jest za mało witamin rozpuszczalnych w wodzie?
Pozdrawiam
Leszek
|