Data: 2003-08-09 17:56:29
Temat: Re: Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
puciek2 <p...@o...pl> napisał(a):
> KoTyLiOnKa <e...@n...pl> napisał(a):
> <bgog5n$354$1@normanet.pl>
>
>
> > >
> > > Użytkownik "puciek2" <p...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> >
> > >Bardzo mi się podoba powyższa Twoja projekcja. Powiedz mi czy Ty
znalazłaś
> > >już takie oczy ?
> >
> > Czy znalazłam takie oczy? Wydaje mi się, że ja nie musiałam ich szukać, o
> > tak naprawdę to one mnie znalazły. Były ze mną już od zawsze, tylko
czasami
> > coś przyćmiewało ich blask, czasami brakło im sił, baterii aby świecić
> > najjaśniej. Ale zawsze ze mną były, i pomimo tego iż nie zawsze były
> > doskonałe, najlepsze, najjaśniejsze, zawsze były przy mnie i za to chyba
> > cenię je najbardziej, bo były mi wierne, i zawsze miałam w nich wsparcie.
> > Byłam pewna, że nie zdradzą. Bo tko czytał "Krainę Chichów" ten wie, że
> > tamte oczy były złudne, te które mnie dały światło były zawsze...
> >
> > PS. A Ty? Masz takie oczy? Odnalazłeś je już? Albo one Ciebie? :)
> >
> >
>
> To teraz ja sobie trochę poprojektuję. Oczy, o których piszesz ja odbieram
jako
>
> stan (nieco odmienny niż zwykle u mnie) świadomości. Polega on na głębokim
> kontakcie ze swoimi uczuciami i ich rozumieniu oraz odbieraniu środowiska w
> kontekście tej świadomości. Takie stany miewam niestety bardzo krótko.
> A przeszkadzają mi w tym np. takie moje wewnętrzne paradygmaty, o których
> pisałem w poście rozpoczynającym ten wątek.
Także inni ludzie, którzy sprawiają, że mocne, jasne światło zaczyna blednąć,
by wreszcie zcząć mamić jak ogniki na bagnach. Rodzą się obawy, czy to co
widzę, to wskazanie drogi, czy też zgubnych manowców. Jednak, tak jak
piszesz, nie gaśnie. Starczy lada podmuch,a wystrzeli w górę potężnym, jasnym
snopem. To są te chwile, na które się czeka, wybiega ku nim nierozumną
tęsknotą. Są jednocześnie i szczęściem, i męką. Dla nich warto żyć. Czy jest
coś cenniejszego? Nic.
> Powiedz mi czy projektujemy podobnie ?
Sądzę, że tak. Mówię to po moich ostatnich doświadczeniach. Powiedziałabym
więcej, ale moje zwierzenia miałaby charakter nazbyt osobisty. Nie
kwalifikują się do prezentacji na grupie.
Wiele z kreślonych przez Ciebie obrazów zupełnie nie rozumiem. Chciałabym o
tym kiedyś porozmawiać. Wyczuwam, że gdzieś tkwi błąd, nieporozumienie. Może
trzeba się lepiej poznać?
Wybaczcie, że nieproszona włączyłam się do rozmowy, lecz przypomniany wątek
dardzo mnie interesuje.
Pozdrawiam
Ana
> pozdrawiam,
> puciek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|