chimeryna <c...@p...fm> napisał(a):

> Mieszanki mają swoją wielką zaletę - nie wymagają żadnego wkałdu pracy, poza
> podzieleniem paczki na 2/3 części. Ale chleb z nich jest chlebem w znikomym
> sotpniu. Owszem, to JEST jakieś pieczywo, ale... No, mnie nie smakuje. A
> zjadłam w pierwszym okresie zachłyśnięcia automatem i miszungami ok. 50 kg
> tych ostatnich...
> Może warto mieć w domu 1 paczkę awaryjną, tak jak warto wiele rzeczy
> awaryjnie mieć, ale tylko awaryjnie...

Ale warto mieć i mieć wybór :) Na razie jakoś marketingi wszelakie przegapiły
fakt, że dość dużo osób kupiło maszynki do chleba. I nie ma tych miszungów u
nas. I właśnie takie awaryjne dwie paczki z .de sprowadzone trzymam, na
wypadek na przykład gości, którzy późno w nocy przyjadą, na rano 100% świeży
chlebek, a że z enzymami i dodatkami - cóż, przynajmniej świeży i pod łapką ;).

Atunia

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/