Data: 2003-03-08 20:08:59
Temat: Re: MAMY LOKAL
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
patrycja. wrote:
> część Tomek:
>
>>> /taki "statystyczny"/ chciał uczyć się.. czytać książki.. itp. jak był
>>> na wolności?
>> Nie, no oczywiście, że nie - on na wolności opiekował sie małymi dziećmi
>> (np. takimi w Świetlicy) - tak? ;))
>
> czy jasność mojego przekazu jest aż tak zacieniona? ;)
>
> chodzi właśnie o to że te książki mogą sobie tam leżeć.. nawet największe
> dzieła ale one tam będą dalej _leżeć_. tym ludziom potrzebna jest
> praktyka a nie dzieła sztuki.
> poza tym przypominam że jestem zdania że powinni _odpracować_ /bardzo
> dosłownie/ swoje winy, wiec jeśli nawet wertują Mickiewicz to co nam z
> tego?
Jest dużo racji w tym co piszesz i b. dużo racji w tym co robi d.v., ale -
no właśnie, ale:
1. Czy najlepsza resocjalizacja, to resocjalizacja "na" dzieciach? (nie
neguję, tylko wytłumaczcie mi to tak, proszę, żeby zrozumiał).
2. Dla chcącego nic trudnego - książki też czemuś służa - niech przerobi
teorię, później będzie przerabiał praktykę. Ludzie w więzieniech kończą
szkoły - chyba nie chcesz mi powiedzieć, że mają tam ful praktyk ;) Chcesz
ich traktować jak
"normalnych" ludzi? Tak? OK, to zagnać towarzystwo do nauki! (no i do
ciężkiej pracy - tutaj przyznaję rację).
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|