Strona główna Grupy pl.sci.psychologia MIŁOŚĆ

Grupy

Szukaj w grupach

 

MIŁOŚĆ

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 470


« poprzedni wątek następny wątek »

231. Data: 2008-09-05 14:36:27

Temat: Re: MILOSC
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisal w wiadomosci
news:1885ec29-4d09-49ff-afc1-a563407c0278@d45g2000hs
c.googlegroups.com...
> On 5 Wrz, 11:12, "ostryga" <z...@v...pl> wrote:
>
>
>> Ok. Punkt dla ciebie.
>
> Nie nie.
> Punkt dla Ciebie :)
>
> Za to, ze zechcialas na moment przystanac, w tej gonitwie, czy tez
> nagonce, za tym, co pozornie prawdziwe.
>
> :)

Hm. Tylko jak mam to blizej rozumiec? :)
Co jest pozornie prawdziwe?

Chce dodac komentarz do tego, co pisalam o cb i moralnosci.
Nie mialam wczesniej czasu, a kiedy jestem zalatana (w nagonce w ciagu
pracy) ;)
to owszem, pisze dosc szybkie maile, ktore wygladaja na kategoryczne
stwierdzenia, brak slow "uwazam, ze, w moim rozumieniu, itd." A to zawsze
jest moje rozumienie. Tylko tyle i az tyle.

Wiec chcialam zwrocic uwage, aby przyjrzec sie czyims teoriom, planom itd
nie tylko pod katem logicznego wynikania itp, ale przede wszystkim pod katem
moralnosci. To sie zwlaszcza odnosi do totalitaryzmow, tyranii,
dyktatorstwa.

Przyklad z mojego podworka z dzisiaj (akurat nie o dyktatorstwie, mam
nadzieje, ;)) ale sadze, ze pokazuje o co mi biega):

Ostryga czyta rano przy kawie gazete prawna. Okazuje sie, ze mozna dostac
dotacje na zalozenie wlasnego biznesu, jesli jest sie bezrobotnym. Wysokosc
dotacji nawet 70 patykow.
Ostryga bada wymogi, ktore nalezaloby spelnic.
Zaczyna kombinowac: Ok, ten wymog spelnie, jesli zamkne swoja obecna
dzialalnosc i zarejestruje sie jako bezrobotna. No problem. I tak
zamierzalam zmieniac nazwe obecnej firmy. Nastepny wymog spelnie kiedy
przedstawie biznesplan. Nastepny, kiedy przedstwie faktury za pierwszy rok
dotowanej dzialalnosci... itp itd.
I wszystko ok, jest logika, logiczne, instrumentalne dzialania.

Tylko jest jeden szkopul, jeden maly szkopul, dzieki ktoremu Ostryga nie
bedzie starac sie o te dotacje.
I wszelkie faktyczne rozwazania, badanie formalnych wymogow itd, nie maja
sensu.

Bo w rozumieniu ostrygi, takie zalozenie interesu, choc formalnie wykonalne,
byloby niemoralne.
Nieetyczne.
Ostryga tak naprawde nie jest przeciez bezrobotna. A to sa dotacje majace
pomoc osobom naprawde bezrobotnym wyjsc z bezrobocia a nie przedsiebiorcom
zgarniac wieksza kase.

Jeden maly etyczny szkopul po stronie sumienia ostrygi.

I o to mi mniej wiecej chodzi. Mozna probowac logicznie dowiesc, ze np,
hitleryzm na pewnym swoim etapie przyczynil sie do rozwoju kraju,
poprawienia nastrojow niektorych niemcow i dyskutowac o tym w
nieskonczonosc, jakby odsuwajac moralnosc na bok.
Cb gada o hitleryzmie i swoich teoriach zupelnie w oderwaniu od ich
moralnego wymiaru.

Mam nadzieje, ze udalo mi sie przekazac to co chcialam. :))
A teraz ide gotowac obiad.
pozdr.
o.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


232. Data: 2008-09-05 14:49:18

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g9quuj$pd9$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Właśnie miałam napisać, że podziwiam ludzi, którzy z dużym zaangażowaniem
> starają się dyskutować z cbnetem, ale niestety cały ich intelektualny
> wysiłek przyczynia się li i jedynie do tego, że cbnet sobie te swoje luki
> "łata". Odkryłam to niedawno, kiedy zauważyłam, że nie potrafi zrewidować
> swoich poglądów nawet w sprawach zdawałoby się zupełnie neutralnych,

A wiesz, ze mnie jakos cb jakos osobiscie nie wkurza tak bardzo. A cholera
powinien. :)
Zastanawiam sie, czy mam to interpretowac na swoja korzysc, czy nie.

Wlasnie fantazjuję, na podstawie roznych rozmow na grupie, ze byc moze
nastepujace podejscie mialoby interesujacy wplyw na cb:
1. wszyscy go krytykują, wiec go nie krytykowac, zgadzac sie z nim w tym, w
czym mozna sie zgadzac, przyznawac mu racje (ale bez manipulacji -
bezwzglednie tylko co do rzeczy, co do ktorych jestesmy w zgodzie z wlasnym
sobą). Moznaby wyjsc od spraw prostych, dobrych, pewnych, ktore on sam
stwierdzi. "Szanuję swoją corke itd". Sprawic, ze on przyzna nam racje.
Bardzo byloby to trudne i dlugotrwale.
2. Powoli pokazywac mu inne rzeczy... :))

Wiem, fantazje.
:)

pozdr.
o.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


233. Data: 2008-09-05 15:00:49

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

ostryga pisze:

> A wiesz, ze mnie jakos cb jakos osobiscie nie wkurza tak bardzo. A cholera
> powinien. :)

Mnie też bardzo długo nie wkurzał osobiście. Widocznie za dużo czasu tu
spędziłam i sama się zatraciłam.

> 1. wszyscy go krytykują, wiec go nie krytykowac, zgadzac sie z nim w tym, w
> czym mozna sie zgadzac, przyznawac mu racje (ale bez manipulacji -
> bezwzglednie tylko co do rzeczy, co do ktorych jestesmy w zgodzie z wlasnym
> sobą). Moznaby wyjsc od spraw prostych, dobrych, pewnych, ktore on sam
> stwierdzi. "Szanuję swoją corke itd". Sprawic, ze on przyzna nam racje.
> Bardzo byloby to trudne i dlugotrwale.
> 2. Powoli pokazywac mu inne rzeczy... :))

Tak właśnie myślałam. I nawet - nie powiem, że przekonał mnie do
_niektórych_ swoich poglądów, ale natchnął mnie nimi niejako do pewnych
przemyśleń.
Jednak poza tym wszystkim, patrząc na jego niektóre reakcje, doszłam do
wniosku, że jest podatny bardziej właśnie na manipulacje, a nie na
argumenty.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


234. Data: 2008-09-05 15:11:14

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g9ri18$h1l$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> ostryga pisze:
>
>> A wiesz, ze mnie jakos cb jakos osobiscie nie wkurza tak bardzo. A
>> cholera powinien. :)
>
> Mnie też bardzo długo nie wkurzał osobiście. Widocznie za dużo czasu tu
> spędziłam i sama się zatraciłam.

Patrząc z innej strony - nie zobojętniałaś na to co on pisze.
To mozna pozytywnie interpretowac. A moze wkurzenie jest tu jakims rodzajem
przeciwstawinia sie, buntu?
Choc owsze, byc moze troche na zasadzie, "ręce mi juz opadają!". :)

>> 1. wszyscy go krytykują, wiec go nie krytykowac, zgadzac sie z nim w tym,
>> w czym mozna sie zgadzac, przyznawac mu racje (ale bez manipulacji -
>> bezwzglednie tylko co do rzeczy, co do ktorych jestesmy w zgodzie z
>> wlasnym sobą). Moznaby wyjsc od spraw prostych, dobrych, pewnych, ktore
>> on sam stwierdzi. "Szanuję swoją corke itd". Sprawic, ze on przyzna nam
>> racje. Bardzo byloby to trudne i dlugotrwale.
>> 2. Powoli pokazywac mu inne rzeczy... :))
>
> Tak właśnie myślałam. I nawet - nie powiem, że przekonał mnie do
> _niektórych_ swoich poglądów, ale natchnął mnie nimi niejako do pewnych
> przemyśleń.
> Jednak poza tym wszystkim, patrząc na jego niektóre reakcje, doszłam do
> wniosku, że jest podatny bardziej właśnie na manipulacje, a nie na
> argumenty.

Jedna uwaga - osoba mająca takie podejscie o ktorym pisalam wyzej, nie moze
sama dac sie wciagnac w "natchniecie sie". Musi miec sama w sobie bardzo
silne poczucie co jest ok, co jest fair a co nie.
Tak mi sie zdaje.

Zdaje sie tez, ze makaron mi sie zaraz rozgotuje. Ups.
BTW, robilam na probe gruszki z grilla, z cynamonem. Przepyszne. I banalnie
proste.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


235. Data: 2008-09-05 15:24:48

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:g9qno9$1gqc$1@news2.ipartners.pl...
> Zmieniłeś temat sprowadzając to na czym cię przyłapałem
> do niby takiego absurdu.
> Prymitywne.
> Stać cię na więcej. ;)
>
> Odpowiedz na pytanie: skąd masz pewność, że "mały Hitler"
> którego tłum pragnie zabić nie jest "małym Jezusem", którego
> tłum chce ukrzyżować?
>
> Skąd?
>
> Rozumiesz w ogóle pytanie?
>
>
> PS: weź to na klatę jak mężczyzna i odpowiedz. ;)

Widzę tu jednak pewne nieporozumienie i bez pomocy Twojej raczej z niego nie
wybrniemy.
Przede wszystkim nie uważam Cię za 'małego Hitlera'. Użyłem tego określenia,
podobnie jak
określenia 'wilk' niejako kontynuując wprowadzoną przez Ciebie terminologię
i metaforykę
- do wskazania, że tłum ulega uproszczeniom i że sam także obserwuję u
siebie 'emocje
tłumu' i skłonność do zbytniego upraszczania.

Generalnie przypomnę: dużo bardziej interesuje mnie rozważanie tematów,
które
mają dla Ciebie jakoś osobisty charakter, z którymi się utożsamiasz, które
coś mówią np. o tym,
na czym budujesz i utrzymujesz tzw. kręgosłup moralny, niż wrzucanie sobie
kolejnych abstrakcyjnych łamigłówek w stylu, czy kolor niebieski jest
bardziej żółty, czy czerwony.
Nie mam też zamiaru niomu tutaj robić krzywdy - niezależnie od tego, kim on
tu jest i jak wypada
na tle tłumu. LICZĘ NA TO, że jak Ci wyrządzę krzywę, to mi o tym powiesz -
że Cię coś zabolało.
Dopóki nie mówisz, że Cię coś boli - nie widzę powodu, dla którego
uporczywie wytykasz mi,
że cię 'atakuję'. Jakiś problem z tym masz ?
Co do kolorów - jestem daleki od uporczywie narzucanej cały czas przez
Ciebie konwencji
dzielenia ludzi grubą kreską na złych, dobrych. Jeszcze dalszy jestem od
myślenia, że taka polaryzacja
'logicznie', 'z automatu' zmusza mnie do jakiegokolwiek radykalnego
angażowania się
we wzmacnianie tego podziału, jego racjonalizowanie, budowanie konfliktu,
jego wyostrzanie,
eksponowanie a ostatecznie do radykalnych działań - tych zabić, a tych
szanować.
To jest Twój sposób ogarniania zjawiska różnorodności ludzi i podejmowania
decyzji, nie mój. Ja widzę sens w obniżaniu napięć i konfliktów i cenię
sobie istnienie
szeroko rozumianej różnorodności (btw. to także ma bardzo solidne
uzasadnienie ewolucyjne
- np. odporność populacji na wirusy czy bezprecedensowe zagrożenia). Stąd
rozważania
w stylu czy jestem po dobrej, czy po złej stronie, a czy ktoś inny jest po
dobrej, czy po złej
- mnie nie specjalnie zajmują - no ale jak nie da się z Tobą pogadać o tym
co by mnie interesowało
- to cóż. Rak też ryba.

Jesteś dojrzałym, dorosłym człowiekiem, a nie połamanym nastolatkiem - więc
się nie obawiam,
że Ci zrobię krzywdę. Ale oczywiście mogę się mylić - wtedy liczę na sygnał.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


236. Data: 2008-09-05 15:26:47

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

ostryga pisze:

> To mozna pozytywnie interpretowac. A moze wkurzenie jest tu jakims rodzajem
> przeciwstawinia sie, buntu?

Wkurzył mnie, bo mnie osobiście dotknął, nie przypisywałabym temu
wyższej wartości. ;)

> Jedna uwaga - osoba mająca takie podejscie o ktorym pisalam wyzej, nie moze
> sama dac sie wciagnac w "natchniecie sie". Musi miec sama w sobie bardzo
> silne poczucie co jest ok, co jest fair a co nie.

W tym, czym dałam się "natchnąć" miał akurat rację. Zresztą nawet nie
jestem pewna, czy to miał na myśli, co ja wywnioskowałam. On zwykle
twierdzi, że źle wnioskuję, więc wielce prawdopodobne, że nie. ;)
Co do silnego przekonania o tym, co jest ok, a co nie - ja nie ustanę
nigdy w dochodzeniu do tego, więc może rzeczywiście nie powinnam z
cbnetem w ogóle rozmawiać.

> Zdaje sie tez, ze makaron mi sie zaraz rozgotuje. Ups.
> BTW, robilam na probe gruszki z grilla, z cynamonem. Przepyszne. I banalnie
> proste.

A ja robiłam dziś faszerowaną paprykę, pycha! :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


237. Data: 2008-09-05 15:39:22

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g9rjhv$j8l$1@nemesis.news.neostrada.pl...

>> To mozna pozytywnie interpretowac. A moze wkurzenie jest tu jakims
>> rodzajem przeciwstawinia sie, buntu?
>
> Wkurzył mnie, bo mnie osobiście dotknął, nie przypisywałabym temu wyższej
> wartości. ;)

Nie sledzilam dokladnie tej dyskusji, kiedy to nastapilo.
Nie wiem, jaki jest kontekst. W ktorym miejscu.

>> Jedna uwaga - osoba mająca takie podejscie o ktorym pisalam wyzej, nie
>> moze sama dac sie wciagnac w "natchniecie sie". Musi miec sama w sobie
>> bardzo silne poczucie co jest ok, co jest fair a co nie.
>
> W tym, czym dałam się "natchnąć" miał akurat rację. Zresztą nawet nie
> jestem pewna, czy to miał na myśli, co ja wywnioskowałam. On zwykle
> twierdzi, że źle wnioskuję, więc wielce prawdopodobne, że nie. ;)

Nie przypominam sobie sytuacji, by cb przyznal komus, ze ten ktos dobrze
wnioskuje.
Wygląda na to, ze on zaklada, ze ma zawsze racje. W kazdej dyskusji i z
kazdym.
Dlatego moze byc tak, ze w dyskusji z nim w pewnym momencie ktos sam zacznie
sie zastanawiac, czy dobrze rozumie, czy nie, ze moze problemw zrozumieniu
lezy nie po stronie cb, a po stronie dyskutanta.
I robi sie chaos, kogiel mogiel.

> Co do silnego przekonania o tym, co jest ok, a co nie - ja nie ustanę
> nigdy w dochodzeniu do tego, więc może rzeczywiście nie powinnam z cbnetem
> w ogóle rozmawiać.

Nie to mialam na mysli. :)
Gadaj z nim jak masz ochote, jesli zas sprawia ci to dyskomfort to z nim nie
gadaj. :)
Wątpliwosci fajnie miec, też ciągle czegos poszukuję, dochodze itd. Ale sa
pewne rzeczy ktorych juz nie dochodzę np mysle ze wiem, kiedy ktos mnie w
dyskusji wkręca itp. A bylo tak, ze rowno dawalam sie wkrecac.

>> Zdaje sie tez, ze makaron mi sie zaraz rozgotuje. Ups.
>> BTW, robilam na probe gruszki z grilla, z cynamonem. Przepyszne. I
>> banalnie proste.
>
> A ja robiłam dziś faszerowaną paprykę, pycha! :)

Tesciowa zrobila faszerowanego baklazana. Pycha.

pozdr.
o.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


238. Data: 2008-09-05 16:20:37

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Jesteś dojrzałym, dorosłym człowiekiem, a nie połamanym nastolatkiem - więc
> się nie obawiam,
> że Ci zrobię krzywdę. Ale oczywiście mogę się mylić - wtedy liczę na sygnał.
>
>
Swoją droga, połamany nastolatek? Negatywnie nacechowane okreslenie, a
przeciez pod nim kryje sie próba rozwoju i poszukiwań, chociaz jeszcze
bez wyraznie ukształtowanych poglądów.
A jakiego okreslenia uzyjesz dla nastolatka ktory kompletnie nic nie
robi w takim kierunku? Kiedy woli pojsc z kumplami sie najebac i plecie
3 po 3?

--
====================================================
=============
//-\\ || )) //-\\ ][\/][ | "Before we say something is out of
|this world, we should first make sure
a...@p...onet.pl | that it's not IN this world"
====================================================
=============

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


239. Data: 2008-09-05 16:53:38

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Redart wrote:
>> Powinieneś starać się zachowywać większy dystans wobec mnie.

>> Twój totalny brak szacunku jakim mnie zaczęstowywujesz, a nad czym
>> _w ogóle_ nie panujesz, bardziej łączy cię z najokrutniejszymi ideami
>> faszyzmu niż wielu znanych z historii nazistów, a co dopiero mnie.
>> Może starasz się niszczyć faszystę w sobie poprzez ataki na mnie? ;)

> naprawdę uważasz, że tu kogoś niszczę ? na tej grupie ?

Nikt oprócz CB tak tutaj zapewne nie uważa. Moim zdaniem dokonałeś
wiarygodnej oceny wymiany postów na tej grupie, szczególnie niezbyt
przyjemnych rozmów z Cbnetem. Twoja ocena świadczy, że mocno stąpasz po
ziemi i prawidłowo (trafnie) odbierasz rzeczywistość. Czuje się, że dużo
wiesz o relacjach między ludźmi i z przyjemnością się Ciebie czyta.
Sorry za mój trochę może pretensjonalny ton, ale chciałem to powiedzieć.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


240. Data: 2008-09-05 16:59:05

Temat: Re: MIŁOŚĆ
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

medea wrote:
>> Mniej więcej to samo, co vB zresztą (jak sądzę) - wyjść na tyle
>> przyzwoity poziom intelektualny i zabłysnąć erudycją, by nawiązać z
>> Tobą jakikolwiek kontakt, przez który przebijają się jakieś
>> rzeczywiste komunikaty i

>> vB zrobił dużo, by te niespójności możliwie precyzyjnie wskazać - ale
>> raczej nie po
>> to, by pomóc Ci załatać szybko luki.

> Właśnie miałam napisać, że podziwiam ludzi, którzy z dużym
> zaangażowaniem starają się dyskutować z cbnetem, ale niestety cały ich
> intelektualny wysiłek przyczynia się li i jedynie do tego, że cbnet
> sobie te swoje luki "łata". Odkryłam to niedawno, kiedy zauważyłam, że
> nie potrafi zrewidować swoich poglądów nawet w sprawach zdawałoby się
> zupełnie neutralnych, które daje się udowodnić w sposób prosty na jego
> niekorzyść, przy czym nie przyniosłoby to żadnego uszczerbku dla
> całokształtu jego światopoglądu. To cóż tu się spodziewać
> jakiegokolwiek przełomu lub choćby lekkiego tąpnięcia tej całej
> lodowej góry? Co gorsza - płynie z tej małej obserwacji wniosek, że
> cbnet swoje teorie umacnia każdym tematem i każda najmniejsza wymiana
> zdań na _jakikolwiek_ temat staje się małym kamykiem w budowaniu jego
> twierdzy. Wszystko podporządkowane jest jednej teorii. A to już jest
> naprawdę chore.

Nikt nie lubi być krytykowany i to jest wśród grupowiczów jakby objaw
naturalny, tyle że akurat on jest nieufny nawet pochwałom i okopuje się
jescze bardziej. Wszystko i wszyscy są be.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 23 . [ 24 ] . 25 ... 30 ... 40 ... 47


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: intelekt przegrywa z seksem
intelekt przegrywa z seksem
Re: intelekt przegrywa z seksem
kobiece IQ nie SEXY ???
PRZETWORSTWO

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »