Data: 2004-07-09 11:00:04
Temat: Re: Madrosc
Od: "m." <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tryton" <s...@...nie.pl> napisał w wiadomości
news:Q2uHc.22466$Q74.13@news.chello.at...
> O ile dosc latwo jest powiedziec o kims
> ze jest glupi lub w miare prosto okreslic
> glupie zachowanie o tyle ciezko jest stwierdzic
> czym jest madrosc i co to wlasciwie ta madrosc jest ?
> Bo czy czlowiek madry to taki co ma 5 fakultetow
> albo genialna encyklopedyczna pamiec ?
> Zawsze uwazalem moja Babcie, prosta kobiete bez
> jakiegos specjalnego wyksztalcenia za osobe madra.
> Wiecie czym to sie objawialo. Kiedy np. pytalem sie
> jej jak mam postapic w jakiejs trudnej, zyciowej
> sytuacji ona mowila "zrob tak i tak". I pomimo tego
> ze bardzo czesto na pierwszy rzuta oka jej odpowiedz
> byla czasem dla mnie niewygodna albo absurdalna po
> jakims czasie okazywalo sie ze ona miala racje a to
> ze postapilem wedlug jej wskazowek okazywalo sie dla
> mnie korzystne lub po prostu dobre.
> Mozna to nazwac "madroscia zyciowa" ale w gruncie
> rzeczy tylko taka sie naprawde liczy w zyciu.
Babcie tak mają. Nie wiem dlaczego. Moja nigdy nie powiedziała zrób tak czy
tak, bo wychodzi z założenia, że to moje życie, a ona nie lubi się wtrącać.
Jednak dużo się od niej nauczyłam. Wiem jak powinnam się zachowywać, jaka
być, żeby i mi i innym było dobrze. Tylko nie zawsze umiem...
Nie wiem czy to kwestia wychowania, wieku, trudnego życia, że jest taka. A
nawet podstawówki nie skończyła - bo najstarsza była i ktoś musiał się
rodzeństwem zająć, a później wojna była. Ale tylko jedna taka jest. Druga
niestety nie.
Mam taką cicha nadzieję, że za kilkadziesiąt lat też będę dla kogoś taką
babcią. Mądrą. A póki co to jeszcze pstro mi w głowie często. I głupia
bywam.
m.
|