nic to nie da. Od dwudziestu lat sa moimi wspollokatorami. raz ich jest
wiecej innym razem mniej, nawet w pewnym momencie na okolo 5 lat w ogole
zniknely. mozna sie do nich przyzwyczaic, nawet nie zwracam uwagi na to czy
siedza w aktualnie zjadanym przeze mnie kawalku chleba ;-)
A.
PS Pisze o tzw faraonkach