Data: 2004-11-14 22:17:13
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej katoliczki i wrednego ateisty...
Od: "Amnesiak" <a...@T...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał
w wiadomości news:cn8jnd$9dq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pozwól, że zadam Ci pytanie:
> Czy wiesz, że Kościół Katolicki założony został przez Boga zapośrednictwem
> Chrystusa jako konieczny?
> ;)
Wiem. :)
Jednak niekoniecznie chodzi tu o KK w rozumieniu nauki
podszywającej się pod tę nazwę instytucji dowodzonej
przez papieża. ;)
> No i w 836 masz niejednoznaczne:
> "Kto nalezy do kościoła powszechnego":
> "Do tej katolickiej jednosci ludu Bożego (.....), powołani są wszyscy
> ludzie... nalezą do niej lub są jej przyporzadkowani zarówno katolicy, jak
> i
> inni wierzacy w Chrystusa, jak i wszyscy w ogóle ludzie z łaski Bożej
> powołani do zbawienia"
Oj, nie. :) Katechizm potraktował tę sprawę dość jednoznacznie. :)
*Powołani* są ci wszyscy, o których piszesz w cytacie, ale
"*wcieleni* są w pełni" tylko posłuszni papieżowi.
[cytat]
837.
Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, co mając Ducha
Chrystusowego w całości przyjmują przepisy Kościoła i wszystkie
ustanowione w nim środki zbawienia i w jego widzialnym organizmie
pozostają w łączności z Chrystusem rządzącym Kościołem przez papieża
i biskupów, w łączności mianowicie polegającej na więzach wyznania wiary,
sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz wspólnoty. (...)
[koniec cytatu]
Krótko mówiąc, ci, którzy papieża i biskupów nie uznają za stosowne
uznawać za namiestników Chrystusa, mają przechlapane. ;)
> Ale chodziło mi o to, że póki życia póty (puty?) nadziei. Nie ma
> nigdzie
> powiedziane, że ateista dziś, nie może być wierzącym jutro.
Przypadek autora wątku pokazuje, że możliwa jest również
droga w przeciwnym kierunku. :)
Amnesiak
|