Data: 2003-06-03 12:46:06
Temat: Re: Mam depresję - przez naukę:(
Od: P <h...@a...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 31 May 2003 20:43:06 +0000 (UTC), "uzus"
<u...@N...gazeta.pl> wrote:
>3/4 papierowej wiedzy i tak w rok zapomnisz, czę?ć już na drugi dzień po
>zdanym egzaminie.
Pelna racja, tylko ze problem czasami jest powazniejszy. Czasami jest
to MUS. Teraz studenci wiedza - jest sesja. Nie ma wyboru - jezeli
chcemy dobiegnac do mety. Mozna sobie zawalic wakacje, jak ktos tak
lubi i ma mocne nerwy, ale aby przejsc przez sitko, trzeba sie
postarac, ale...
>Głowa nie jest ?mietnikiem, żeby Ci tam wpychali uczelniane bzdety, ale ma
>co? cennego-umiejętno?ć uczenia. Gdyby? nic nie robił, sprawno?ć w tym
>zaniknie. Dlatego ucz się, choćby w formie zabawy,
... tu przyznaje 200% racje. Nie ma sensu sie uczyc dla nauki. Czasem
jakis prof mowi, ze uczyc sie trzeba dla wiedzy, a nie na pamiec i nie
dla oceny. Taka "prawda ludowa" - to jest najwieksze oszustwo
edukacji. Czasem az mnie kreci, by wstac i wyjasnic takiemu, ze mozg
to jest urzadzenie biologiczne nie sluzace przechowywaniu danych
liczbowych, osobowych, dzwiekowych i tekstowych. No ale coz.
Powodzenia dla szalencow, ktorzy naprawde mysla, ze
a.) da sie cos ze 600 stron zapamietac po 3 latach,
b.) te informacje beda kiedykolwiek potrzebne...
Natomiast faktem jest, ze liczy sie umiejetnosc POSWIECENIA. Nieraz
czlowiek musi odstawic zabawe, odstawic przyjemnosci, odstawic uzywki,
odstawic sen i wszystko inne. I nauczyc sie siedziec 12h/dobe przez
tydzien, miesiac, 3 miesiace nad jakims superzadaniem - matura,
wstepne, trudny egzamin, rozmowa kwalifikacyjna itd.
Tu chodzi o technike spania, jedzenia, metodyke pracy, utrzymanie
spokoju. A nie o wiedze...
|