Data: 2001-12-22 18:55:17
Temat: Re: Mama, Teściowa i wigilia
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:a02jd0$2vki$1@pingwin.acn.pl...
> Użytkownik "Edycia" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:a02750$4k9$1@news.onet.pl...
> > Dla mnie jedynym "zlotym srodkiem" jest chodzenie na Wigilie do rodzicow
w
> > jednym roku a do tesciow w kolejnym. (...)
>
>
> dla mnie to jest nie do przyjecia. rodzice z roku na rok maja wiecej lat i
> nigdy nie wiemy, kiedy te swieta beda ich ostatnimi...
> moja mama zaplakalaby sie, gdyby siedzieli z tata w pustym, cichym domu
> sami.
>
> dlatego ja zawsze bede u moich rodzicow i bedzie to ta czesc wigilii
> ulubiona, a potem przykry obowiazek: do tesciow. nie jestem uprzedzona, po
> prostu mam fatalnych, nieodpowiedzialnych, samolubnych tesciow. nawet nie
> chcialabym robic wspolnej wigilii ich i moich rodzicow, wtedy bylaby juz
> cala okropna.
Hmm... To chyba pora męża zmienić, bo jak teściowi tacy źli, a to oni męża
wychowywali to znaczy, że on tali sam...
A teraz na poważnie... Już była jedna taka (pewnie się domyśli, że to o niej
:-))) więc niniejszym oświadczam, ze pod "taka" nie kryje się nic
pejoratywnego), co to twierdziła, że ma niereformowalnych teściów i jednak
jej się udało z nimi dogadać... Tobie też się uda, tylko to wymaga odrobiny
empatii z Twojej strony... Wyciągnięcia ręki... i odcięcia przeszłości...
Bez tego nie masz szans, a żyć dalej z takim podejściem do teściów będzie Ci
bardzo ciężko... Trzeba coś zmienić... Nikogo innego nie zmienisz... trzeba
zacząć od samej siebie... A takie zrobienie wspólnej wigilii to mógłby byłby
pierwszy krok. w Tym roku już się nie uda, bo już pewnie macie jakieś
wigilijne plany, ale w przyszłym? Albo w Wielkanoc? Masz czas i możesz to
przemyśleć...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|