Data: 2010-12-21 20:34:22
Temat: Re: Marek
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 20 Dec 2010 04:22:31 -0800 (PST), Hanka napisał(a):
> Obok pokazywania i prób załatwienia
> trudniejszych kwestii (m.in związanych z barierami), chcę zwrócić
> uwagę, że człowiek poruszający się na wózku, to CZŁOWIEK, który na
> wózku z tej czy innej przyczyny PORUSZA SIĘ... Wózkowicz, to nie stan
> umysłu lecz odmienny sposób przemieszczania się: czasem trudniejszy
> ale czasem wygodniejszy i pewniejszy. Pokazywanie nas wyłącznie jako
> osób smutnych, nie radzących sobie w życiu, mało zaradnych, załamanych
> to przekłamanie.
Wydaje mi się, że tutaj nie musisz tego nikomu(?) tłumaczyć. Ja tam czuję
się nieco urażona traktowaniem mnie jako bezmyslnego stworka.
> Zapraszam na spotkanie z 'kulawymi' ale również od
> tej drugiej strony.
Mam po sąsiedzku niezwykłego "wózkowicza" - młodego człowieka, który nawet
wózkiem nie może się sam poruszać, bo nie jest w stanie nawet nacisnać
guzika w laptopie, trzeba go wozić w tym wózku.
Kiedyś hodował konie i jeździł na nich, rozmawialiśmy przez płot,
pozyczaliśmy sobie soli, moje dzieci chodziły do niego po mleko i jaja,
razem chodzili z MŚK do lasu po choinki...
Dziś - jest więźniem własnego ciała, ma tylko swój intelekt, nie porusza
się, nie je stałych pokarmów (tylko sonda), nie mówi; jest po ciężkim
urazie (uszkodzenie mózgu - upadek głową w kaloryfer podczas
unieruchomienia ręki i obojczyka z powodu złamania po upadku na lód, taka
tragiczna seria), opuściła go żona, zabrała dziecko, ograbiła... Ja
naprawdę wiem, jak wygląda "jego" strona. On na pewno zazdrości "zwykłym"
wózkowiczom...
|