Data: 2010-12-21 20:44:35
Temat: Re: Marek
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paweł pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:ieo715$lql$3@node1.news.atman.pl...
>> Paweł pisze:
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:ieo6j6$lql$2@node1.news.atman.pl...
>>>> Paweł pisze:
>>>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>>>> wiadomości news:ieo552$lql$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>> Paweł pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Czepiasz się. Pomoc to nie tylko zrobienie czegoś własnymi
>>>>>>> ręcami, to również jak najbardziej organizacja pomocy.
>>>>>>> Mnie tylko rzeczywiście mało fajna wydała się ta forma pomocy.
>>>>>>> Nie wiem, jak by to było, gdybym sam był niepełnosprawny, ale w
>>>>>>> tej chwili jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby pociągała mnie
>>>>>>> myśl o wigilii spędzonej wśród kilkudziesięciu innych samotnych
>>>>>>> niepełnosprawnych, w tym umysłowo.
>>>>>>
>>>>>> A co Ty się tak boisz tych niepełnosprawnych umysłowo?
>>>>>
>>>>> A udowodnisz, że nie jesteś wielbłądzicą?
>>>>
>>>> Dwukrotnie podkreśliłeś niepełnosprawność umysłową.
>>>>
>>>> Pierwszy raz :
>>>> Nie znam osobiscie ludzi na wózkach ani niepelnosprawnych umyslowo,
>>>> ale czy na pewno lubia przebywac wsród kilkudziesieciu innych osób z
>>>> niepelnosprawnosciami? W tym fizyczni z psychicznymi?
>>>>
>>>>
>>>> Drugi j.w.
>>>>
>>>> I nie nie jestem wielbłądzicą. Ty natomiast zadając mi w taki sposób
>>>> pytanie udowadniasz, że moje nie było jednak bezzasadne.
>>>
>>> Spróbuj jeszcze raz zadać pytanie.
>>> Może tym razem trafniej wyjdzie.
>>>
>>> Podpowiedź: strach to nie jedyna możliwość.
>>
>> Nie mam ochoty się bawić w kotka i myszkę. Skoro źle odczytałam Twoje
>> intencje, to sam wyjaśnij mi, co miałeś na myśli podkreślając
>> niepełnosprawność umysłową.
>
> Gdybym był na wózku, ale zdrowy na umyśle (choć wózkowość być może
> wycisnęłaby na nim piętno), i został zaliczony do jednej grupy z
> niepełnosprawnymi umysłowo, to czułbym się z tym źle. Nie sądzę, że
> miałbym poczucie wspólnoty. Mogłoby to być upokorzające. A może tylko
> uczyłoby pokory. Nie wiem. W każdym razie nie pałam chęcią.
Myślę, że w tym wszystkim chodzi właśnie o to, żeby niepełnosprawność
nie była żadną barierą w kontaktach między ludźmi. Żeby sprawni nie bali
się, nie czuli się niekomfortowo w kontaktach z niepełnosprawnymi i na
odwrót.
Znam ludzi niepełnosprawnych umysłowo. Mi się zawsze włącza litość i
chęć pomocy ponad ich potrzeby. Moja przyjaciółka miała ciocię (siostrę
mamy) niepełnosprawną umysłowo. Dorosła kobieta z rozumieniem na
poziomie 5-letniego dziecka. Sporo mi dało patrzenie, jak opiekuje się
nią rodzina przyjaciółki, jak dużej to wrażliwości wymaga i jak walczyli
wtedy (20 lat temu) ze wstydem własnym, chociaż skrzętnie ukrywanym i
niezrozumieniem innych ludzi.
> Nie boję się niepełnosprawnych umysłowo, ale też nie czuję przyciągania.
>
> Trochę boję się ślepców. Bywają dziwni. Chłodne ręce. Macanie się.
> Szczątkowa echolokacja.
Boimy się tego, czego nie znamy.
--
Paulinka
Sorry, ze dopiero dzisiaj, miałam wczoraj atrakcje pod tytułem jedziemy
na ostry dyżur :(
|