Data: 2005-07-12 20:09:17
Temat: Re: Masturbacja, a niesmialosc...
Od: " ziemiomorze" <z...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marccel <m...@p...onet.pl> napisał(a):
> (Jestem głupcem i ślepcem, to prawda, ale wlasnie ostatnio zastanawialem
> sie co mozna zyskac dzieki wstrzemiezliwosci seksualnej i nikt nie
> zdolal odpowiedziec konkretnie.. Za to dało sie odczuc ze seks jest
> dobry, niemala w kazdej formie, lepszy od jego braku. Niestety nie
> zadowoliła mnie taka pseudo-odpowiedz.. moze zabraklo kogos takiego jak Ty)
'Zycie w czystosci', w przeciwienstwie do 'zycia w brudnosci' ma, jak mi sie
wydaje, pomagac w rozwijaniu zycia duchowego (celibaty u duchownych, brak
zycia seksualnego u oswieconych). Tyle, ze aktywne podtrzymywanie bycia w
opozycji do 'x' oznacza nadal zycie przez to 'x' dyktowane. (Tu mi sie
kojarza anorektyczki - niby nie jedza, a ich choroba jest w istocie
uzaleznieniem od jedzenia). Zamiast uwolnienia - niewola, bo brak wyboru,
przymus. To jedno.
Drugie - teoria przyjaciol paru: brak zycia seksualnego moze byc w pojeciu
niektorych szansa na swietosc, a przynajmniej na rozwoj zycia duchowego.
Wlasnie dlatego, ze Oswieceni zycia ero nie maja. Czyli mozna kombinowac w
ten sposob: 'skoro oni sa oswieceni i nie pukaja, to moze skoro ja pukac nie
bede, to sie oswiece'.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|