Data: 2004-04-26 12:53:42
Temat: Re: Miea ch3opaka...
Od: "Juhas" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Shadow of Darkness:
>> Zgadzam się... Ale chodzilo mi w sensie, ze ogólnie. Istnieje takie coś i
>> ludzie robią takie rzeczy.
>
>Wiem ze takie zjawisko istnieje, ale go nie pochwalam.
A czemu? (pytam z ciekawości)
>> Fakt. Ale to w dużej mierze jego wina.
>
>Ona chyba jeszcze tam pracuje, ale pewności nie mam bo tam już nie chodzę -
>jest mi troszkę głupio. Wydaje mi sie że wina jest po obu stronach, bo ona
>wiedziała na co sie pisze 'dając sie' po tak krótkim czasie...
Wiedziała, że to tak na raz i koniec?
>> Tak, ale nie wiemy, czy Dziewczynka się z kimkolwiek spotyka.
>
>Z jej postu wynika że nie ma kogoś bliskiego, a jest tylko kilku "kolegów"
z
>którymi sie liże i seksuje ;).
hehe, niekoniecznie... To mogły być równie dobrze pytania hipotetyczne albo
pragnienie wiedzy :P
>Mówi że to są jej koledzy, a nie przyjaciele.
>Różnica pomiędzy nimi jest zasadnicza
>kolegów można mieć miliony, a prawdziwych przyjaciół nie wielu.
Dokładnie... Ale hmmm... Zacząłem zastanawiać się własnie nad jej
pytaniem... Jak odróżnić koleżankę od przyjaciółki... To w sumie nie jest
prosta sprawa... Możesz się z kimś znać powiedzmy od 5 lat i traktować tą
osobę jako koleżankę... A drugą osobę, którą znasz powiedzmy rok, traktować
jako przyjaciółkę...
Swoją drogą też mnie ciekawi rzecz, czy...hmmm... może nie "czy", ale jak
bardzo możliwe jest "przejście" od przyjaźni do tzw. bycia ze sobą...
|