| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-06 15:36:17
Temat: Re: Mieszkanie, Ojciec kawal ...<m...@p...onet.pl> w
news:6fa3.0000054b.3dc92f1e@newsgate.onet.pl napisał(a):
>
> Boze, spraw żeby nigdy nie był taki jak mój ojciec.
Co Ty od Boga jeszcze chcesz? To czy bedziesz jak Twoj ojciec zalezy od
Ciebie nie od Boga. On dal Ci juz rozum - korzystaj z niego. Dal Ci tez
rece i nogi - z nich tez korzystaj. Pisales, ze z siostra zarobiliscie
jakis czas temu sporo pieniedzy. Rodzice Wam je zabrali? Jesli tak to
trzeba bylo sie potargowac, ze chociaz czesc chcecie miec na wlasne
wydatki. Czesc mozecie dolozyc do utrzymania ale nie wszystko. Za
pieniadze, ktore zostana mozna na wlasna reke kupic jakies nowe meble do
pokoju swojego. W koncu z pieniedzmi na wlasne wydatki mozna robic co sie
chce wiec raczej rodzice nie broniliby takich zakupow, co nie? Tym
bardziej, ze nie przepijacie. Gdy juz wyciaciacie na wlasna reka swoje
pokoje mozecie wziasc sie za kuchnie, lazienke. Kupic chocby te wiadro
farby, szpachelke i sru do roboty - odmalowac ladnie.
Jesli znowu bedziecie miec pieniadze na remont to nie oddawajcie ich
rodzicom, nie ogladajcie sie na nich tylko dzialajcie sami.
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-06 16:07:52
Temat: Re: Mieszkanie, Ojciec kawal ...Moze troszke zle sie wyrazilem...
Nie, rodzice nie zabieraja nam pieniedzy.
Wlasciwie to ja tak samo od rodzicow nie biore, pieniadze same sie z czasem
rozeszly bo swoje potrzeby staram sie zaspokajac wlasnymi pieniedzmi.
A tak jak juz powiedzialem, wyrzeklem sie wlasnych przyjemnosci aby cos
zmienic... i jestem to robic dalej jesli bedzie jaksi efekt
Tak jak pisale, moj pokoj jeszcze jakos ujdzie ale to mnie kosztowalo nie
jednej wojny, wysluchiwania kometarzy... Poprostu wedlog niego ma byc puki
jeszcze dziala. ale on chyba zapomnial o czyms takim jak estetyka, wyglad...
Matka wlasciwie nie ma zbardzo na to wplywu. mysle ze ona jzu sie z tym
pogodzila, choc wiem ze bardzo by chciala zmian... Swiadczy o tym fakt ze
sama odkladala pieniadze, no i ta pozyczka.
Tak w nastepnym roku znowu zarobie pieniadze, ale obawiam ze akcja sie
powtorzy.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-06 21:42:20
Temat: Re: Mieszkanie, Ojciec kawal ...<m...@p...onet.pl> w
news:6fa3.00000594.3dc93e57@newsgate.onet.pl napisał(a):
>
> Nie, rodzice nie zabieraja nam pieniedzy.
Wiec gra muzyczka :)
> Tak jak pisale, moj pokoj jeszcze jakos ujdzie ale to mnie
> kosztowalo nie jednej wojny, wysluchiwania kometarzy...
Oj - ja swego czasu tez sie nasluchalem. A co sie nawalczylem aby czesc
rupieci wywalic z domu. Po prostu to juz takie pokolenie wyrosle w
komunizmie. Wtedy ciezko bylo cos dostac wiec wszystko sie gromadzilo, bo
"moze sie jeszcze kiedys przydac" :)
> Poprostu wedlog niego ma byc puki jeszcze dziala. ale on
> chyba zapomnial o czyms takim jak estetyka, wyglad...
Mysle, ze Twoj ojciec nie jest taki zly. On juz taki po prostu jest.
Dzieli Was troche i z tego powodu moze dochodzic do nieporozumien.
> Tak w nastepnym roku znowu zarobie pieniadze, ale obawiam
> ze akcja sie powtorzy.
Wiec nie czekaj az akcja sie powtorzy tylko wywal stary telewizor i kup
nowy. Gdy ojciec bedzie marudzic, ze wyrzucasz cos, co jeszcze dzialasz to
powiedz, ze na to nie ida pieniadze z jego kieszeni wiec niech sie nie
goraczkuje. Chce miec dzialajacy telewizor wiec bedzie mial - sztuka to
sztuka :) Jak to mawiaja - i wilk syty, i owca cala ;) Co do bojlera - ta
sama metoda (sztuka to sztuka, a ojca nic to nie kosztuje wiec niech nie
marudzi). Wez tez wiadro z woda i pedzel. Zmocz najpierw brudne sciany w
kuchni. Nastepnie szpachelka pozbadz sie starej farby. Pozniej troche
farby i myk! W pare chwil bedzie pomalowane :) Jesli masz gdzies tapete to
troche wiecej roboty, ale tez da sie zrobic :)
Kiedys ojciec zrobil w przedpokoju boazerie ;-P Byly to pozbijane plyty
pilsniowe, wiorowe czy jakies takie. Nigdy tej konstrukcji nie dokonczyl
wiec troche straszyla ;) Ktoregos dnia mama sie wreszcie delikatnie mowiac
wpienila i zaprzegla brata oraz mnie do pracy. Zerwalismy stary szkielet i
polozylismy panele. Wyglada znacznie lepiej niz kiedys. Ojcu bylo przykro,
ze zniszczylismy jego dzialo ale nie mial wyboru ;) W lazience kafelki
odchodzily. Mama czesto ojca prosila aby cos z tym zrobil - on ciagle, ze
pozniej. Wreszcie przycisnela go ostro - przyszedl fachowiec i polozyl
nowe :)
Jesli masz pieniadze to naprawde nie ma problemu. Nie pozwol tylko aby
proba przekonania ojca do swoich racji przerodzila sie w klotnie - w ten
sposob nie wygrasz. Pelny spokoj i rzeczowe argumenty :)
Co do dziewczyny... myslisz o niej powaznie? Jesli tak to IMHO powinienes
jej powiedziec. Jesli oczekujesz powaznego zwiazku musisz jej ufac. Nie
moze byc tak, ze jedno bedzie sie balo czegos powiedziec drugiemu. Musicie
miec do siebie zaufanie, musicie nauczyc sie ze soba rozmawiac nawet na
nieprzyjemne tematy. To sie Wam przyda na przyszlosc. Jesli ona mysli o
Tobie powaznie to zrozumie wiec nie masz sie czego obawiac. Jesli zrozumie
to najpewniej jakos tez Cie w tym wszystkim wesprze, a wlasnie o to chyba
w tym wszystkim chodzi - aby przeciwnosciom losu czola stawiac we dwoje a
nie w pojedynke. W tej chwili choc masz partnerke wciaz dzialasz solo.
Niby razem, a jednak osobno...
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-07 00:02:33
Temat: Re: Mieszkanie, Ojciec kawal ...m...@p...onet.pl writes:
[..]
> Tak w nastepnym roku znowu zarobie pieniadze, ale obawiam ze akcja sie
> powtorzy.
chyba cie rozumiem. zdaje sie, ze masz ojca, ktory nie dosc ze sam nie
zrobi, to jeszcze i drugiemu nie da - a nie daje ci, jak rozumiem,
zrobic remontu z tytulu tego, ze to jego mieszkanie, tak?
no coz.
w takim razie nie masz wielkiego wyboru.
jak w nastepnym roku zarobisz pieniadze, jak je zarabiasz teraz -
odkladaj.
odkladaj poki nie bedziesz mial wystarczajaco na wlasne mieszkanie
albo chociaz na wynajem przez rok.
masz siostre za granica, ktorej sie dobrze wiedzie? popros ja o pomoc,
jezdzij tam zarabiac, chociazby na czarno.
zarobisz na wlasne, to nikt ci nie bedzie dyktowal, jak sobie to
urzadzac i czy robic remont czy nie. proste.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |