Data: 2002-02-23 15:49:48
Temat: Re: Minusy diety opymalnej
Od: Bezz <x...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iza" <i...@i...pl> wrote:
><<(...) "Mogłem sie nie wychylać i pławić w sławie dawnego sukcesu" - mówi
>Duesberg - i ma prawdopodobnie rację. Ale zamiast tego wyłamał sie i naraził
>autorytetom. (...)
To nie świadczy, że ma rację.
>(...) Duesberg przekonywał, że powiązanie HIV z AIDS to złudzenie, efekt
>błędnie rozumianej epidemiologii. Według niego, różne choroby o odmiennej
>etiologii wrzucono do jednego worka tylko dlatego, że wszyscy pacjenci na
>nie cierpiący ulegli ekspozycji na "nieszkodliwy, przygodny wirus". Mimo, że
>Duesberg nie jest twórcą tych alternatywnych teorii o AIDS, szybko stał się
>ich adwokatem, a tym samym obiektem drwin tych, którz obawiali się, że
>rozdźwięk wśród naukowców może zdezorientować opinię publiczną i narazić
>zdrowie ludzi. Gdy Mbeki, po konsultacji z Duesbergiem i innymi ekspertami,
>ogłosił na forum ubiegłoriocznej Międzynarodowej Konferencji o AIDS, że "nie
>można obwiniać za wszystko jednego wirusa", ponad 5 tys. naukowców i lekarzy
>uznało za konieczne podpisanie Deklaracji Durbańskiej głoszącej, że HIV jest
>jedynym rzeczywistym czynnikiem etiologicznym AIDS. (...)>>
I tu jest pies pogrzebany.
Zapewne nikt z nas nie ma dostępu do laboratoriów ani wiedzy
pozwalającej na wyrażenie kompetentnej naukowej opinii o HIV i AIDS. W
tej sytuacji musimy polegać na autorytetach. Czy Duesberg jest
autorytetem? Tak, to kompetentny naukowiec. Czy pozostałych 5000
naukowców też autorytetami? Tak.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że to Duesberg ma rację, a nie 5000
innych naukowców? Nikłe. Stawanie po stronie Duesberga można więc
uzasadnić tylko własną tęsknotą za tym, aby to on miał rację, a nie
"system", "autorytety", "góra", "establishment" itp.
--
Bezz
|