Data: 2004-04-07 08:24:07
Temat: Re: Mleko pasteryzowane
Od: "Gusiek" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c50di8$avj$1@inews.gazeta.pl...
>> Natomiast zwykłe mleko prosto z woreczka piję od wielu lat. Wcześniej
piłem
> z butelki, a jeszcze wsześniej, w każdym sklepie było "mleko nalewane" - z
> kanki - i też je piłem. Ale zawsze, kiedy tylko miałem okazję piłem świeże
> mleko z pianką prosto od krowy. I nigdy nie zatrułem się.
> Biorąc pod uwagę, że 90% mleka jest pasteryzowane i o zatruciach, czy
> chorobach z tego powodu nic nie słychać to problemy z przetrwalnikami
jeśli
> nie są wydumane, to co najwyżej marginalne. Porównaj to do statystyk
zatruć
> jajami, mięsem, garmażerką czy lodami i przestań się bać mleka.
Ależ ja się wcale mleka nie boję - bardzo lubię mleko prosto od wsiowej
krowy - jeszcze ciepłe, najlepiej z wieczornego udoju, bo konsumpcji
towarzyszą wtedy doznania estetyczne przy zachodzącym słońcu :)
Pewnie, że problemy mleczne są marginalne, ale podyskutować sobie można. A
kobiety w ciąży jednak powinny uważać.
I tyle :)
Pozdrawiam, Agata (a uhate piję, bo jest wygodne w użyciu)
|