Data: 2001-06-13 15:23:17
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKI
Od: "Adrian Musiał" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "TPI" <g...@2...pl> napisał w wiadomości
news:9g6uvg$e25$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "WiBi" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:9g2qgm$moh$4@news.tpi.pl...
> > > >> wyrazy wspolczucia.
> > > >> co bral kolega?
> > > >>
> > > >to nie ma większego znaczenia
> > > >przestań, bo możesz być następnym
> > > >ty,ty,ty i ty,i ty też
> > >
> > > bez sensu. o co ci chodzi?
> > > każdy może przedwcześnie umrzeć. ty też.
> >
> > albo przed-przedwcześnie, jak ktoś nałogowo ćpa,albo chleje, albo pali
>
> albo przed-przed-przedwczesnie jesli wpadnie pod samochód :((
> nie znasz dnia ani godziny
> ale jedno jest pewne kazdego z nas to czeka
> tak wiec "Carpe Diem"
> pozdr.
> gutrix
>
Zadaliscie sobie pytanie czy moze w jakis sposb oddalal on np. depresje za
pomoca narkotykow i w momencie
kiedy je odstawil poczul sie nienajlepiej do kwadratu. Pytnie czy zginal
przez narkotyki (!!!), czy przez miejsce
w ktorym sie urodzil, czy przez rodzicow z ktorymi mieszkal, czy moze przez
kolegow z ktorymi sie zadawal.
Narkotyki to tylko substancje (nie zatrul sie nimi smiertelnie), a on
popelnil samobujstwo, wiec musialo byc mu zle, wrecz bardzo zle. Mocno bym
sie zastanowil wypisujac takie zeczy jak to zrobil autor pierwszej
wypowiedzi. Moze zyl dluzej przez to ze zarzywal narkotyki ?
Adrian
|