Data: 2008-08-05 21:21:13
Temat: Re: Mój syn?
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 5 Sie, 21:54, Panslavista <p...@i...pl> wrote:
> (...) Zaiste miala to, na co sobie
> zasługiwała...
> Prawdopodobnie tatuśka albo nie było całymi dniami w domu, albo dał
> nogę od takiego tłumoka z synusiem.
> Tak to jest z takimi lampucerami - co wyżej srają niż dupy mają...- Ukryj
cytowany tekst -
Dokładnie. Ale chodziło mi o konkretne słowa o "oddawaniu" syna.
Takich słów żadna matka, nawet matka potwora, nie wypowie, bo nawet
nie pomyśli.
Dlatego to albo troll, albo nienormalna osoba, która tutaj przedstawia
sytuację widzianą nienormalnymi oczyma i sama powinna udać się do
psychiatry. Dziecko niczemu nie winne - tak czy inaczej. Jego
zachowanie nie bierze się znikąd - jest ZAWSZE efektem błędów
rodziców, tu: anormalności matki. No i właśnie, pytanie: gdzie ojciec
w tym wszystkim??? Przynajmniej dałby w d... chłopakowi i byłby
spokój. A może i babie... Są takie, co sobie zasługują, niewątpliwie
są takie przypadki.
|