Data: 2017-05-27 01:36:16
Temat: Re: Mój ulubiony okres życia w Polsce to...
Od: "Chiron" <c...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:d30460e7-e683-42b9-ae93-2216c22b65ff@googlegrou
ps.com...
Późne lata 80-te do wczesnych 90-tych. Bardzo się trudzę, żeby przekazać
młodzieży tę atmosferę umysłową, jaka panowała, gdy chodziłem do szkoły.
Młodzież tego nie rozumie, jaką w końcówce lat 80-tych było radochą, gdy
można
było puścić kasetę z VHS zgraną z oryginału przywiezionego przez przemytnika
z Jugosławii, z dubbingiem Szołajskiego, Jasieńskiego czy później
Beksińskiego.
Gdzie znajdował się film kung-fu o pijanym mistrzu, rambo osiem albo horror
gotycki. Albo tej atmosfery, kiedy szedłeś się badać do irydologa, "ciosy
karate ćwiczyłeś z bratem" czy ze stryjkiem w ogródku z książeczki
podpisanej
"Ryszard Murat" czy też kupowałeś sobie klapki "akupresy" reklamowane w
tygodniku
"Bez Pardonu". Oprócz tego "Alfy", "Relaksy", "Fakty i Fikcje", wczesna
"Fantastyka" oraz magazyn "Mój świat" (na który próżno poluję). Tego typu
kultura popularna jest dzisiaj nie dość, że trudna do zdobycia, to jeszcze
cenzurowana jako relikt epok minionych. No i oprócz tego wszystkie książki,
które marzyłem, żeby wtedy przeczytać - krajowe i zagraniczne, ale nie było
ich
wydań/tłumaczeń.
Jak Chirek zwrócisz uwagę na lata 80-te ub. w. - to one są kluczem do wielu
moich obecnych przyzwyczajeń.
====================================================
========
Pisałem Ci o tym. Skoordynowana akcja sbeków, polegająca na tworzeniu "nowej
duchowości". Czyli: jak masz wierzyć to ok, byle jak najdalej od tego
wstrętnego KRK. No i drukują to, co wielu ich TW czy wręcz etatowych
współpracowników (jak Leszek Szuman) pisze. Otóż w czasach największej
cenzury komunistycznej ukazują się odcinki kultowego "Życia po śmierci"
L.Szumana. Magazyn "Nieznany Świat" naszpikowany agenciakami jak wielkanocna
baba rodzynkami- ma się świetnie do dziś. Powstają (przypominam, to naprawdę
czasy bolszewickiego zamordyzmu!) i działają bez większych problemów-
głównie we Wrocławiu, który stał się centrum antyduchowości- różne, często
bardzo destrukcyjne sekty- prowadzone, jakże by inaczej- przez takich
sbeckich TW jak Matuszewski ze swoim Himavanti, różnego rodzaju sataniści,
Misja Czajtanii, etc. To ten Twój klimat- lat 80. Problem w tym, że jakoś
nie dajesz rady wyjść poza to. Wszystko sprowadzasz do intelektu. A w ten
sposób możesz wszystko udowodnić, lub wszystkiemu, co tylko chcesz-
zaprzeczyć. Nie czujesz, że coś po prostu jest złe.Nawet nie dociera do
Ciebie (raczej: nie chcesz tego do siebie dopuścić), że wszelcy znani mniej
lub bardziej- NewAge'owcy- czemuś źle kończyli. Nawet ci, co jeszcze żyją.
No chyba nie chcesz powiedzieć, że taki Matuszewski ma wszytko pod kopułą
poukładane? Ilu za swój taniec z diabłem płaci w różny sposób- złem, które
dotknęło jego najbliższych, czy też jego- przekształcając go np w pedofila?
Ty- wszystko sobie wytłumaczysz, usprawiedliwisz. Pokazać Ci kogoś takiego
jak Tekieli- to nie wiesz, czy to prawda. Owszem, moje "przygody" są tylko
ułamkiem tego, co przeżył on. I- być może- zaliczył "fazę" w drugą stronę.
Jednakże lepsze to, niż taki taniec z diabłem. A ja miałem okazję wysłuchać
już kilkunastu dość podobnych wyznań- ludzi, których uważam za wiarygodnych.
I jakoś dziwnie zgadza się to z tym, co ja przeżyłem.
A Ty- jaki masz problem? Jak płacisz? Popatrz na swoje życie- tylko nie
przez pryzmat intelektu. Owszem, korzyści z tego, co robisz- z pewnością też
masz. Jednak to tylko ułuda.
Jakubie- masz pretensje za modlitwę ograniczającą. No ale (hipotetycznie)-
gdybyś był po stronie Ducha Świętego- czy taka modlitwa mogłaby Cię jakoś
ograniczyć? Czy stało by Ci się coś złego? Nie widzisz, co sam na siebie
ściągasz?
--
Chiron
|