Data: 2004-05-03 09:22:28
Temat: Re: Moja dieta
Od: "jurek" <g...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No właśnie dziwi mnie, że Krystyna, Leszek czy Gapa -- dyplomowani
> doradcy żywieniowi, którzy zawsze mają tu tyyyyyle do powiedzenia -- nie
> odezwali się słowem w tym wątku, a Jurek jedynie próbował zepchnąć
> dyskusję "pod dywan", kierując ją na oddzielną grupę.
nie probuje niczego spychac "pod dywan", po prostu na tej grupie sa momenty
ze na samo wspomnienie DO , co poniektorzy dyskutanci dostaja "nerwowych"
paluszkow ;)
>I tutaj już
> naprawdę nie chodzi o udowadnianie, że jednak na DO występują problemy
> zdrowotne, bo to jest dla każdego oczywiste, ale o zwykłą pomoc
> siostrze-w-diecie.
moze to moj wiek, ale "wirtualne" pomaganie do mnie nie "przemawia". Zeby
komus pomoc, trzeba go miec przed soba, mnostwo rzeczy trzeba przeanalizowac
zeby pomoc nie okazala sie "dokopywaniem". Kazdy z nas jest inny, a dla
"wiekowych" cala ich "historia chorob" tez nie jest bez znaczenia. Dla
ciekawych proponuje "rzucic okiem " na pl.sci.medycyna, jak dla mnie wlos
jezy sie na glowie!
> Dla mnie niepojęte jest, że zamiast głośno mówić o
> problemach występujących na DO i wspólnie się zastanawiać, jak im
> zapobiegać,
;)))))
>doradcy żywieniowi chowają głowy w piasek i udają, że nie
> było tematu.
"leczenie" na dystans to troche niebezpieczna zabawa, mowimy o ludziach i
ich cierpieniach!!
>Takim zachowaniem sami wystawiają się na strzał, dając
> mocne argumenty przeciwnikom DO.
polemizowal bym z tym, wirtualni doradcy ktorzy na podstawie kilku zdan na
ekranie juz wiedza(!) co komu dolega i sypia jak z rekawa madrymi radami to
dopiero jest niebezpieczne , a dodatkowo zadnej odpowiedzialnosci
Jurek
|