Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!newsfeed.jasien-net.com
Newsgroups: pl.soc.rodzina
From: Kami <K...@j...net>
Subject: Re: Moniko, didziaczku [było: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem ?]
Message-ID: <1...@j...jasien.net>
Sender: Kami <K...@j...net>
Date: Tue, 22 Jan 2002 14:46:24 +0100
Lines: 21
X-Newsreader: Microsoft (R) Exchange Internet News Service Version 5.5.2653.11
References: <a2i7is$578$1@news.tpi.pl>
<1...@j...jasien.net>
<2...@T...org>
<1...@j...jasien.net>
<a2il6r$hmu$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:1926
Ukryj nagłówki
[ciaaaaaaaaach]
Ja to wszystko wiem. Wiem, że powinno się tak - jeśli podejmuje się
jakąś decyzję wprowadzić ją w życie, a nie bujać się, będąc nieuczciwym
w stosunku do _wszystkich_ zaangażowanych w sytuację osób.
Ale to sytuacja idealna, z tego co ja widzę - dość rzadko _niestety_
spotykana. Z czego Boże broń nie wynika, że popieram albo nawet
usprawiedliwiam takie oszustwa, kręcenie i ściemnianie. Bo tak nie jest.
Ja po prostu wiem, że tak się zdarza - nie ze złej woli, ale czasem z
przypadku, niedojrzałości, braku odwagi... Człowiek to tylko człowiek,
trzeba mu wybaczyć.
I didziaczku - ja dalej stoję na stanowisku, że jeśli w związku jest
dobrze, to po prostu nikt z zewnątrz nie będzie miał do tegoż związku
dostępu.
A zupełnie inną rzeczą jest, że jeśli związek się rozpada i pojawia się
ktoś obok, to osoba odchodząca najpierw powinna zamknąć za sobą jedne
drzwi, zanim otworzy drugie - tu się z Tobą zgadzam i o tym wiesz.
Uściski
--
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
|