Data: 2003-09-08 23:12:49
Temat: Re: Motywacja (długie)
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tristan Alder wrote:
> jestem załamany. Młodzież ma wszystko w
> dupie.
^^^^^^
Po pierwsze - przestrzegaj zasad kultury, tak abyś był
przykładem. Nie staraj się o luźną atmosferę.
Utrzymaj dystans, nawet z pełnoletnimi. Miałem koleżankę,
która była opiekunem grupy w studium. Studenci okazali
się nieźli, w większości poważni, zainteresowani
i dobrze wychowani. Chodziła na imprezy i przeszła na
"ty" ze wszystkimi! Miała dobre efekty pracy wychowawczej
aż do wycieczki. Po powrocie z milutkiej przyjaciółki
mieli stalowego urzędnika. Okazało się, że ci
najpoważniejsi chleli bo w domu nie można, dojrzałe
laski zapoznały żołnierzy i poszły z nimi do WARS-u,
ktoś postanowił odszukać ciocię, której od 12 lat
nie widział... Została z pięcioma zwyczajnymi dziewczynami,
które spodziewały się po wycieczce tego, co oficjalnie
głoszono. Najlepsze, że one specjalnie nie chciały tak
się spoufalać z nauczycielką, bo było im wygodnie i bez
tego, no ale jak już wszyscy w klasie, to i one w końcu też.
Podstawowy warunek, żeby Cię poważnie traktowali,
to konkretny i sprawiedliwy system ocen. Zanim
zrobisz sprawdzian musisz wiedzieć, co chcesz
ocenić i jaka wagę przywiążesz do różnych wiadomości
oraz umiejętności.
Nawet jak będziesz genialnym informatykiem,
ale uczniowie nie będą umieli zgadnąć co trzeba umieć
i znać na bdb, a co na dop, to się pogrążysz.
Będziesz miał sytuacje, że cała grupa dostaje niedostateczny,
a jeden uczeń dopuszczający, będziesz starał się na siłę
stawiać dobre oceny i zrównasz leserów z pracusiami,
a zdolnych zniechęcisz bo i tak sobie wybrną,
zaliczą na okniec semestru.
Oczywiście musisz być konsekwentny i na koniec pierwszego
i drugiego semestru. Pamiętaj jednak, że zdażają się cuda
i uczeń, któremu wychodzi sześć niedostatecznych na koniec,
okazuje się zagrożony tylko z twojego przedmiotu(?!).
Żądaj, zeby byli przygotowani do lekcji, sprawdzaj
czy mają zeszyty, dzienniczki ucznia, wygląd regulaminowy itp.
Żądaj, żeby prowadzili przyzwoite notatki, jak na matematyce
albo angielskim. Oceniaj aktywność na lekcji:
1. na wybranej lekcji rób szczegółowe notatki, co kto robi;
albo
2. wprowadź system plusików i minusików za określone drobiazgi.
Na każdej lekcji oceń ustną odpowiedź przynajmniej dwóch osób.
Oddzielnie oceniaj ćwiczenia.
Następne - pamiętaj, że jak każdy nauczyciel jesteś
wychowawcą wszystkich uczniów, nie tylko swojej klasy.
W razie problemów od razu kontaktuj się z pedagogiem
szkolnym, ewentualnie z wychowawcą (pedagog najpierw,
bo mocniejszy i nieraz lepiej zorientowany). Masz święte
prawo wzywać rodziców za każdym razem, gdy uczeń zrobi
coś źle, nawet jak nie odrobi drugi raz pracy domowej.
Zapisuj sobie każdy wygłup i zgłaszaj pojedynczo albo
hurtowo, co jakiś czas. Możesz wnioskować o naganę wychowawcy
albo dyrektora (bez zebrania Rady P.). Pisz w notesie,
kiedy i kogo wzywałeś oraz czy przyszedł. Jak nie,
to znaczy że nie wypełnia rodzicielskich obowiązków,
masz podstawę, żeby nasłać na niego dyrekcję, kuratorium,
sąd rodzinny albo inną zarazę (nigdy tak daleko nie zaszedłem).
Mów do nich prosto - subtelności na ogół nie działają,
jak czujesz się obrażany jego postawą, to mu to w oczy
powiedz. Słuchawki mogłeś zabrać, o ile nie schował ich
do plecaka. Oddajesz je wychowawcy po lekcji z zaleceniem,
żeby zachował do wywiadówki (przyjdzie z koleżanką do której
niby należą i z przeprosinami). Wydaje mi się, że nie zawsze
ci prostacy, których najbardziej widać, są najgorsi. Bywają
skorpiony-lizusy, oprócz normalnych lizusów.
Możesz też pokusić się o kontrakt z klasą/grupą; starać
się o dodatkową motywację dla niektórych uczniów (kółko);
zindywidualizować ciąg lekcji żeby kogoś wziąć do galopu
(problem ze sprawiedliwym ocenianiem).
Czytałem kiedyś na grupie dyskusyjnej brytyjskiej
(uk.scho.teachers room, czy coś) rady dla nauczyciela
zatrudnionego do zastępstw. Pisali: żądaj od wychowawcy,
dyrektora albo nauczyciela którego będziesz zastępować
listy grupy z opisem, gdzie kto siedzi, a z kim
nie może siedzieć. Zrób sobie takie listy klas/grup
i sprawdzaj regularnie, żeby łobuziaki razem nie siadały.
Na koniec - przyjmij do wiadomości, że niewielki odsetek
ludzi jest zainteresowanych informatyką, inni chcą to przeżyć
tak, jak geografię albo chemię. Nie przesadzaj z ambicjami
na lekcji. Ustalasz sobie różne poziomy wymagań:
konieczne dla tych ze wskazaniami z poradni..., podstawowe
dla opornych, rozszerzone dla dobrych uczniów i dopełniające
dla zaawansowanych. Na dopełniające poświęcaj jak najmniej
z lekcji, bo albo ich nie potrzebują, albo sobie znajdą.
Miałem kolegę-matematyka, który zrobił kartkówkę
a potem zastanawiał się, jak ją ocenić. Dawał punkty
w trzech różnych miejscach za tą samą umiejętność.
Połowa materiału nie była w niej uwzględniona.
Później zachorował i na koniec semestru okazało się,
że to są oceny jak ze sprawdzianu, z wagą 1.
Było zamieszanie.
|