Data: 2004-05-20 21:49:56
Temat: Re: Motywowanie dziecka
Od: "krzysztof" <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Trudna sytuacja... kieszonkowe wydają mi się najlepszym wyjściem,
> ale jako konkretna kwota np. na miesiąc, a nie "pieniądz na telefon"...
>
> W każdym razie ja akurat jestem przeciwna nagradzaniu "żywą kasą"
> za dobre oceny - jestem za nagradzaniem postępów w nauce czymś
> miłym - ciuszek, powieść, coś z zabawek, muzyki...albo wręcz
> wykorzystaniem wiedzy (o ile to możliwe) np. za dobrą ocenę
> z historii wyprawa do jakiegoś fajnego muzeum, z biologii - do zoo,
> z polskiego - do kina... Ale to trudniejsze niż się wydaje, to ma być
> przede wszystkim dla niej przyjemność. No i wymaga sporo czasu.
> Ale jeśli rodziców nie stać, może zacząć uważać ich za
> nieudaczników..bbrrr.
> Można też dawać pieniądze w formie upominku (a nie zapłaty) -
> niektórzy są przeciwni pieniądzom np. na imieniny, ale ja myślę,
> że dla kogoś kto bardzo ich potrzebuje, to dobry prezent.
> Myślę też, że czasem można dać dziecku pieniądze za konkretną
> pracę - np. pomoc w zakupach (reszta z wydatków będzie dla niej),
> ... świąteczne sprzątanie... Nie wiem, ale wydaje mi się to lepsze
> dla 11-letniej dziewczynki, niż rozdawanie ulotek na ulicy.
> kachna
>
>
Płacenie własnemu dziecku za pomoc?! Brawo! Jestem pełen podziwu. Jeżeli już
naprawdę dziecko potrzebuje pieniędzy (11-letnie? mniejsza z tym), to moim
zdaniem najlepiej jest po prostu danie ich jemu bez żadnej okazji typu:
urodziny, imieniny, nie mówiąc już o ocenach.
Jeżeli rozdawanie ulotek wiąże się z wychowaniem dziecka np. szanuj zieleń,
kochaj zwierzaki :) to jak najbardziej jestem za. Jeżeli jest to akcja,
której nie rozumie np wybory czy jakaś reklama to raczej nie jest to dobry
pomysł.
|