Data: 2004-05-21 22:09:51
Temat: Odp: Motywowanie dziecka
Od: "venahis" <r...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik kachna <k...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aYkrc.144242$O...@n...chello.at...
)
>
> Odległość między wami to ogromny problem, ale na to nic
> nie poradzisz..
> A nieudactwo? hhmm... Szkoda ich, jeśli w tym wszystkim
> są po prostu dobrymi ludzmi.
Są bardzo dobrzy i w pewnym sensie ich podziwiam ale życie ich zniszczyło -
poddali się dawno temu - widze jak nie starcza im sił na wychowanie córki.
>A jeśli nie są, to robiłabym
> wszystko, żeby pomóc siostrze, nie oglądając się na nich....
> Jeżeli stać cię na to, dawaj jej nie za duże kieszonkowe,
> niech uczy się rządzić kasą. A od czasu do czasu coś na jakieś
> extra potrzeby, ale nie na każde wezwanie, tylko wtedy,
> gdy uznasz, że rzeczywiście cel jest ważny. Tyle, że czasem
> nawet nowe portki są czasem ważne.
> Trzeba znaleźć złoty środek...
> Czy wiesz jaka jest sytuacja jej koleżanek? Wcale nie musi
> mieć tego co one, tym bardziej nie musi być od nich "lepsza",
> bo nie ciuchy itp. czynią człowieka, ale ... oj, za dużo chcę
> powiedzieć na raz.
>
> Nie mam pojęcia jak mogłaby zarabiać 11-latka, nie mam
> nikogo w (+-) tym wieku... Może mieszka gdzieś niedaleko
> niej jakaś starsza osoba, której mogłaby robić zakupy po
> drodze ze szkoły? Może komuś psa wyprowadzać na spacer?....
> Mały obowiązek, a parę groszy by jej wpadło...
>
> pozdrawiam!
> kachna
>
>
>
Wielki dzięki! to rzeczywiście jest dobry pomysł. Ale dziś odkryłem jeszcze
jeden problem. Nie wspomniałe wcześniej że moja matka jest alkocholikiem i
kiedy ona ma "swoje dni" siostra wogule nie chodzi do szkoły. Pomimo tego
jest najlepsza w klasie ale to jest dopiero czwarta klasa i widzę czarny
scenariusz. Nie ma mnie przy niej żeby wpajać jej wartości i motywować do
działania a muszę to zrobić żeby się z tego szamba jak naszybciej wyrwała.
|