Data: 2004-05-21 21:59:01
Temat: Odp: Motywowanie dziecka
Od: "venahis" <r...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik krzysztof <r...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:c8kvra$mmr$...@n...news.tpi.pl...
> > > Płacenie własnemu dziecku za pomoc?! Brawo!
> >
> > No właśnie! czy mógłbyś powiedzieć co cię tak w tym fakcie bulwersuje?
>
> To, że nigdy się nie dowie co to znaczy pomagać innym i ile to szczęścia
ze
> sobą niesie, ale jeśli Wam na tym nie zależy, to przepraszam, jest to
bardzo
> dobry sposób wychowania. To, że tym sposobem macie sporą szansę wychować
> kolejną osobę ze skłonnością do dawania łapówek, a to już mi nie jest na
> rękę.
> Jestem pewny, że ma one koleżanki, które są w podobnej sytuacji. Dzieci
> bardzo mocno naśladują siebie nawzajem, tworzą jakby paczki i nie słuchają
> się rodziców. Jeśli powiesz: "musisz się uczyć jeśli chcesz mieć dobrze w
> życiu" efekt będzie wręcz odwrotny. Jeśli jednak zadawałaby się z kimś kto
> się uczy nie wiedząc nawet po co i nie dostając za to kasy, to i ona by
się
> uczyła. Reasumując dorośli mają tylko pośredni wpływ na wychowanie dziecka
> (kasa za naukę nie przyniesie chcianego efektu), bezpośrednim wychowawcą
są
> rówieśnicy.
>
> >
> > Jestem pełen podziwu. Jeżeli już
> > > naprawdę dziecko potrzebuje pieniędzy (11-letnie? mniejsza z tym), to
> moim
> > > zdaniem najlepiej jest po prostu danie ich jemu bez żadnej okazji
typu:
> > > urodziny, imieniny, nie mówiąc już o ocenach.
> > > Jeżeli rozdawanie ulotek wiąże się z wychowaniem dziecka np. szanuj
> > zieleń,
> > > kochaj zwierzaki :) to jak najbardziej jestem za. Jeżeli jest to
akcja,
> > > której nie rozumie np wybory czy jakaś reklama to raczej nie jest to
> dobry
> > > pomysł.
> > >
> > >
> >
> > Wiesz właśnie to nie jest moje dziecko tylko siostra. A kaski potrzebuje
> > żeby uczestniczyć w życiu grup do kturych należy ( wyjazd zespołu
> > tanecznego, szkolna wycieczka, jakieś tam drobne trędy mody)
>
> O tym czy dziecko należy do właściwej grupy decydują rodzice. Na początku
> może się to nie podobać, ale zapewniam, że szybko się przyzwyczai do
nowych
> znajomości. Niestety żyjemy w czasach, gdzie wszystko kosztuje. Mówisz, że
> Twoja siostra mieszka w Warszawie jest tam co najmniej sto pięćdziesiąt
> innych organizacji, które są za grosze, ale 11-letnia dziewczynka nie jest
w
> stanie je znaleźć. Jeśli mogę coś zaproponować to polecam poszukać klubu
> graczy go. Oczywiście ciuszek trzeba jej zafundować co jakiś czas i nic na
> to nie poradzimy. Takie są obowiązki rodziców.
>
>
Ty chyba masz jakieś problemy z czytaniem:
"> > Wiesz właśnie to nie jest moje dziecko tylko siostra"
">Oczywiście ciuszek trzeba jej zafundować co jakiś czas i nic na
> to nie poradzimy. Takie są obowiązki rodziców"
i to ja mieszkam w warszawie a ona w olsztynie
Wiesz to bardzo żle rzutuje na twoją osobę "niedosłyszy, niedowidzi ale ..."
Nie wiem czy nie masz racji. Szukam dobrze umotywowanych kontrargumentów a
ty zdajesz się mnie potępiać za sam pomysł. Jeśli ta sprawa aż tak cię
bulwersuje to moze tego nie czytaj? :) żart
cieszę się że odpisujesz ale twoja krytyka nie jest konstruktywna.
pozdrawiam V
|