Data: 2009-03-15 21:03:13
Temat: Re: Mowa ciała - zgarnianie
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 15 Mar 2009 21:43:39 +0100, Paulinka napisał(a):
> tren R pisze:
>> Paulinka pisze:
>>> tren R pisze:
>>>> Paulinka pisze:
>>>>> tren R pisze:
>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>> haribo pisze:
>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>
>>>>>>>> co oznacza gest mowy ciała który przypomina zgarnianie okruszków
>>>>>>>> ze stołu?
>>>>>>>> Była rozmowa rekrtutacyjna i osoba rekrutowana co jakiś czas
>>>>>>>> robiła taki ruch jakby zgarniała całą ręką okruszki ze stołu, tak
>>>>>>>> jakby czyściła ten stół (był czysty ;) Robiła to na boki.
>>>>>>>> Jednocześnie głowę miała pochyloną i nie patrzyła się wtedy na
>>>>>>>> przeprowadzającego rekrutację.
>>>>>>>
>>>>>>> HR-owcy są boscy :)
>>>>>>> Kompetencje w praniu wychodzą. Takie rozmowy rekrutacyjne o niczym
>>>>>>> nie świadczą. Dla mnie te wszystkie modele idealnego szefa, oceny
>>>>>>> pracownika, autoprezentacji, psychologii w biznesie i innych
>>>>>>> bzdur, to jedna wielka ściema.
>>>>>>> Może ta osoba ma nerwicę natręctw, co nie przeszkadza jej być
>>>>>>> świetnym fachowcem.
>>>>>>
>>>>>> jestem hr-owcem i myślę podobnie. jestem boski?
>>>>>
>>>>> Niebywale :)
>>>>> Pracowałam w firmie, która robiła szkolenia z nowoczesnego
>>>>> prowadzenia sekretariatu i tu mała uwaga, w tej firmie nie było
>>>>> sekretarki ;)
>>>>
>>>> ech ta nowoczesność :)
>>>>
>>>> a co do trafności rekrutacyjnej - to czytałem już artykuł kogoś
>>>> okrzykniętego bogiem rekrutacji, tylko za chiny ludowe nie pamiętam
>>>> jak się on zwie. może dlatego, że to nie mój bóg był?
>>>> ale elementy jego doktryny mi pasują, może sie jeszcze nawrócę.
>>>> a więc - za jedyny czynnik warunkujący przyszłe powodzenia na
>>>> stanowisku pracy uważał ona zaangażowanie / pasję / chęć do roboty.
>>>>
>>>> i ja się z tym całkowicie zgadzam.
>>>
>>> Ja w obecnej pracy spotkałam 6 kobiet (razem ze sobą). Każda z
>>> charakteru, usposobienia zupełnie inna. Jest oceanograf, chemik,
>>> politolog, pedagog, księgowy, dziennikarz. Pasja i chęć do roboty
>>> identyczna:) Mnie codziennie zdumiewa, jak się można uzupełniać i
>>> wspierać. Aż mi się chce jutro do pracy iść.
>>> HR-owcem była przez przypadek nasza wspólna koleżanka, która zebrała
>>> taką ekipę :)
>>
>> bo rzeczywista siła jest w różnorodności. nawet skaczącej sobie czasem
>> do oczu.
>
> Fakt. Docierałyśmy sie ze 3 miesiące, głównie ze względu na charaktery,
> ale nawet jak się zdarzy gigantyczna burza mózgów z piorunami, to każda
> z nas walczy we wspólnym celu. I każda to rozumie.
> Jak widać można robić kluski śląskie z zacięciem i równym zacięciem i
> chęcią chodzić do pracy. To dedykowane do XL.
Tyle, że samo wasze "chodzenie" do pracy nie równa się mojemu: ja pracuję,
a nie "chodzę do pracy", a kluski śląskie robię oprócz tego. No i - pracuję
"na swoim", czyli mam kompromis idealny.
|