Data: 2009-03-15 21:07:55
Temat: Re: Mowa ciała - zgarnianie
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 15 Mar 2009 21:43:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> tren R pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> tren R pisze:
>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>> tren R pisze:
>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>> haribo pisze:
>>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> co oznacza gest mowy ciała który przypomina zgarnianie okruszków
>>>>>>>>> ze stołu?
>>>>>>>>> Była rozmowa rekrtutacyjna i osoba rekrutowana co jakiś czas
>>>>>>>>> robiła taki ruch jakby zgarniała całą ręką okruszki ze stołu, tak
>>>>>>>>> jakby czyściła ten stół (był czysty ;) Robiła to na boki.
>>>>>>>>> Jednocześnie głowę miała pochyloną i nie patrzyła się wtedy na
>>>>>>>>> przeprowadzającego rekrutację.
>>>>>>>> HR-owcy są boscy :)
>>>>>>>> Kompetencje w praniu wychodzą. Takie rozmowy rekrutacyjne o niczym
>>>>>>>> nie świadczą. Dla mnie te wszystkie modele idealnego szefa, oceny
>>>>>>>> pracownika, autoprezentacji, psychologii w biznesie i innych
>>>>>>>> bzdur, to jedna wielka ściema.
>>>>>>>> Może ta osoba ma nerwicę natręctw, co nie przeszkadza jej być
>>>>>>>> świetnym fachowcem.
>>>>>>> jestem hr-owcem i myślę podobnie. jestem boski?
>>>>>> Niebywale :)
>>>>>> Pracowałam w firmie, która robiła szkolenia z nowoczesnego
>>>>>> prowadzenia sekretariatu i tu mała uwaga, w tej firmie nie było
>>>>>> sekretarki ;)
>>>>> ech ta nowoczesność :)
>>>>>
>>>>> a co do trafności rekrutacyjnej - to czytałem już artykuł kogoś
>>>>> okrzykniętego bogiem rekrutacji, tylko za chiny ludowe nie pamiętam
>>>>> jak się on zwie. może dlatego, że to nie mój bóg był?
>>>>> ale elementy jego doktryny mi pasują, może sie jeszcze nawrócę.
>>>>> a więc - za jedyny czynnik warunkujący przyszłe powodzenia na
>>>>> stanowisku pracy uważał ona zaangażowanie / pasję / chęć do roboty.
>>>>>
>>>>> i ja się z tym całkowicie zgadzam.
>>>> Ja w obecnej pracy spotkałam 6 kobiet (razem ze sobą). Każda z
>>>> charakteru, usposobienia zupełnie inna. Jest oceanograf, chemik,
>>>> politolog, pedagog, księgowy, dziennikarz. Pasja i chęć do roboty
>>>> identyczna:) Mnie codziennie zdumiewa, jak się można uzupełniać i
>>>> wspierać. Aż mi się chce jutro do pracy iść.
>>>> HR-owcem była przez przypadek nasza wspólna koleżanka, która zebrała
>>>> taką ekipę :)
>>> bo rzeczywista siła jest w różnorodności. nawet skaczącej sobie czasem
>>> do oczu.
>> Fakt. Docierałyśmy sie ze 3 miesiące, głównie ze względu na charaktery,
>> ale nawet jak się zdarzy gigantyczna burza mózgów z piorunami, to każda
>> z nas walczy we wspólnym celu. I każda to rozumie.
>> Jak widać można robić kluski śląskie z zacięciem i równym zacięciem i
>> chęcią chodzić do pracy. To dedykowane do XL.
>
> Tyle, że samo wasze "chodzenie" do pracy nie równa się mojemu: ja pracuję,
> a nie "chodzę do pracy", a kluski śląskie robię oprócz tego. No i - pracuję
> "na swoim", czyli mam kompromis idealny.
Ja pracuję dla kogoś i coś tworzę, a kluski śląskie lubię robić, bo mi
przyjemność sprawia, kiedy widzę, jak rodzina z zadowoleniem zajada.
Przy okazji w pracy zawsze mnie ktoś poczęstuje jakimś nowym, ciekawym
przepisem.
--
Paulinka
|