Data: 2009-03-15 21:13:38
Temat: Re: Mowa ciała - zgarnianie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea; <gpjlrl$6vo$1@news.onet.pl> :
> Flyer pisze:
>
> > Zaakceptował. :) Pomijając już to, że nie tyle pracodawca nie ma prawa
> > zadawać określonych pytań, co pracownik nie ma obowiązku na nie
> > odpowiadać, a nawet jeżeli odpowie, to odpowiedź NIE MA PRAWA
>
> Weź pod uwagę, że zadając tak idiotyczne pytanie, mówisz też coś o
> sobie, jako przyszłym pracodawcy. Nie wiem, jak to jest między Wami
> facetami, ale zadanie tego typu pytania kobiecie niestety wiąże się od
> razu z podejrzeniami, przynajmniej moimi na pewno. Sądzę, że nie tylko
> moimi.
> Kiedyś na rozmowie rekrutacyjnej, jaką odbywałam świeżo po studiach, pan
> wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że oprócz zwykłego pracownika
> poszukuje po prostu kochanki, zadając wprost pytania dotyczące delegacji
> i związanej z nimi ewentualności nocowania w jednym pokoju itp.itd.
> Żałowałam, że nie miałam przy sobie dyktafonu. Wyszłam stamtąd,
> delikatnie mówiąc, wzburzona.
Wziąłem. Oprócz napastowania może być też dyskryminacja, fatalne warunki
pracy i atmosfera pracy, kiwanie pracowników na wypłatach [opóźnianie,
zaniżanie, niewypłacanie], kiwanie pracowników na umowach [umowy na
część etatu, a praca w pełnym wymiarze i/lub umowa na stawkę minimalną,
a reszta płacona pod stołem], "nielimitowany" i/lub niepłatny czas pracy
itd. itd.
Jeżeli o mnie chodzi, to nadal bym zadawał to pytanie, nawet jeżeli
część osób uciekłaby z krzykiem - przynajmniej uciekłyby osoby nieufne i
niepewne swojej siły. :)
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
|