Data: 2005-03-15 20:59:55
Temat: Re: Mozdzek z trybula
Od: "Atunia " <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ireneusz P. Zablocki <k...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
> Atunio kochana,
>
> sam Jerzy tego chcial. Jak mu zycie nie mile niech muzdzek wpieprza. Ja
> osobiscie tych swinstw niemieckich do geby nie biore. Ale ostatnio w Spiegel
> TV pokazywali niemieckiego kucharza w Polsce, ktory gotowal na zyczenie
> niemieckiego dentysty, tez w Polsce, jarmuz z takimi specjalnymi kielbaskami.
> najlepszy byl komentarz autorow reportarzu: Jarmuz w Polsce jedza swinie.
> Swietny dokument o Niemcach w Polsce i sporo o kuchni. Moze kiedys przytocze
> pare szczegolow. Mam nadzieje, ze Cie nie dobije kolejnym teutonskim receptem?
>
> Gruuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuus
Irko miły,
Ja życie swe cenię, jednak post Twój poruszył jakąś pamięć smakową... Otóż nie
wnikam, co trybula jest i z czym się ją je. Ale móżdżek, móżdżek to owo
hasło-klucz-wytrych do pamięci. Móżdżku z grzaneczką, móżdżku z jajeczkiem...
I to właśnie mnie dobiło, dlaczego nie mogę wybrać na co chcę umrzeć i co
zjeść przed śmiercią? Co się dzieje obecnie z móżdżkiem, spalają
profilaktycznie czy też ląduje w karmie zwierzęcej (i zasypią nas wściekłe psy
i koty? hm, chyba zacznę wmawiać swoim kotom, że kocie żarcie jest niezdrowe?).
Atunia ze zbyt dobrą pamięcią smakową
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|