Data: 2002-09-02 11:20:02
Temat: Re: Może ktoś coś podpowie
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Brian" w news:akv7kr$sui$1@sunsite.icm.edu.pl...
/.../
> Chciałbym, żeby sytuacja "znormalniała", bo wtedy wszystkim byłoby łatwiej
> żyć. Mojej byłe żonie również. Ale przede wszystkim mojemu synowi. No i
> oczywiście mnie, nie przeczę.
>
> Trzymajcie się.
>
> Brian.
Jedynym ratunkiem w jakiejkolwiek sytuacji rozwodowej z dziećmi w tle, jest
rozumienie obojga małżonków, że z punktu widzenia dzieci, ta sytuacja musi
wyglądać na normalną. Tak sie po prostu wydarzyło, dorosli nie potrafią ze
sobą żyć i już! Fatalnie dzieje się gdy dorosli nie potrafia sie ze sobą porozumieć,
choćby milcząco, co do tego, że kazde z nich jest potrzebne dziecku we własnym
zakresie, oraz że pod żadnym pozorem nie może przed dzieckiem obarczać
czymkolwiek drugiego rodzica! Jakiekolwiek odstępstwa od tych kanonów
procentują deformacją stabilnego rozwoju dziecka.
Co jednak nie przesądza sprawy, że kiedys z tego właśnie dziecka moze
wyrosnąć geniusz...;)
pozdrawiam
All
|