Data: 2010-10-06 15:46:39
Temat: Re: Myślę że ważne dla m/k
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-10-06 11:40, medea pisze:
>>> W każdym razie dzięki, bo uświadomiłaś mi, że chyba mam skłonności do
>>> bycia nadopiekuńczą matką. I się z lekka przeraziłam.
>> Z tym podcinaniem skrzydeł to przerysowałam trochę.IMO córki się zawsze
>> bardziej hołubi :)
> No właśnie, niestety.
> Żebyście tylko nie pomyśleli, że krzyczę na córkę z powodu nie zjedzonej
> kanapki! Chociaż faktem jest, że córka zjada połowę śniadania, które
> dostaje do szkoły, a po rozmowie okazuje się, że połowę z tej połowy
> oddała koleżance. A to wszystko po uprzedniej umowie, że nie będzie
> chodziła na szkolne obiady, pod warunkiem że będzie zjadała drugie
> śniadanie.
Moje dziecię ma lekcje w różnych klasach (dziwny zwyczaj, swoją drogą) i
biega po 4 piętrach. Ponoć z tego powodu nie ma czasu :) Albo zapomina.
Na obiady chodzi... zazwyczaj ;)
> Ja mam taki problem, że zbyt szybko jej ustępuję i za mało twarda jestem.
Znam to, znam... :)
>> Aczkolwiek słyszałam o przypadku dziewczyny, którą
>> nadopiekuńczość rodziców zaprowadziła na oddział zamknięty. Z powodu
>> całkowitej niemożliwości odnalezienia się w normalnym, dorosłym życiu.
> W jakim wieku się tam znalazła?
Nie pamiętam już dokładnie - albo pod koniec studiów albo tuż po - przy
okazji podjęcia pierwszej pracy.
--
Pozdrawiam - Aicha
|