Data: 2006-06-23 21:06:37
Temat: Re: NASTOLATKA Z ZESPOLEM ASPERGERA
Od: vonBraun <interfere@o~wywal~2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
quasi-biolog wrote
news://news.ipartners.pl:119/e7gn53$m36$1@inews.gaze
ta.pl
> vonBraun <interfere@o~wywal~2.pl> napisał(a):
[...]
>>elementem na który nie zwróciłem uwagi w twojej wypowiedzi
>>był czynnik "narzucania odczuć" - o tyle interesujący, że
>>sam nie odbieram tego w ten sposób - tylko tyle.
>
>
> Hmmm... Tego nie moge zrozumiec. Nie rusza Cie, gdy np.
> publicznie sie z Ciebie smieja i wytykaja Cie palcami?
Zapewne mocno by mnie to poruszyło, głównie jednak z tego
powodu, że oznaczałoby to niemożność nawiązania kontaktu z
członkami grupy, realizowania potrzeby bliskości. Pisałem o
jeszcze innej perspektywie, szczerze mówiąc nie
koncentrowałem się w myślach na przeżyciach związanych z
odrzuceniem przez grupę, ale np. o sytuacjach zdobywania
przyjaciół/sympatii - sądzę, że w takich sytuacjach
chciałbym lepej wiedzieć, czy osoba która jest dla mnie
atrakcyjna myśli o mnie pozytywnie, zatem nie odczuwałbym
przesytu, nadmiaru niechcianych informacji zwrotnych a
raczej ich deficyt. Chciałbym w takiej sytuacji wiedzieć jak
najwięcej o tym czy dana osoba lubi mnie, czy byłbym dla
niej atrakcyjny - brak tej wiedzy odczuwałbym jako istotny
niedosyt, zaś zaspokojenie ciekawości - zwrotna ocena mojej
osoby nie byłaby traktowana jako "wsadzanie mi do gęby"
czegokolwiek, lecz jako bardzo ważna informacja.
>>Po prostu przykład rodził jednostronne
>>skojarzenia,sprzeczne z moim (niekoniecznie miarodajnym)
>>doświadczeniem, stąd reakcja.
>
>
> Ktore sa jakie?
Często stykałem się z osobami pomagającymi innym ludziom -
Niektóre z tych osób były wg, mnie zaprzeczeniem
intelektualnych możliwości kury domowej karmionej
emocjonalnie serialami i reklamami, a jednocześnie potrafiły
głęboko, emocjonalnie przeżywać dramaty ludzi którym chciały
(i nierzadko potrafiły) pomóc.
>>>>> A coz to niby zanczy "doznanie mistyczne"? Pusty slogan.
>> >>Dla Ciebie. Dla mnie zresztą też, ale nie dla wszystkich.
>>> ??? Co jak co, ale znaczenia slow nie sa relatywne.
>>To ciekawe - sądzisz, że jak dwóch mówi to samo, to jest
>>to w istocie to samo?
>
>
> Sadze, ze taka jest idea komunikacji i narzedzia do niej
> sluzacego - jezyka. Oczywiscie, w praktyce bardzo czesto
> komunikacja jest zaklucona m.in. roznicami w pojmowaniu
> jej narzedzi, ale trzeba przykladac wszelkich staran zeby
> te zaklucenia eliminowac, asymptotycznie dazac do
> calkowicie wiernego przekazu mysli (memow)
Należy wyzwolić się z niewoli memów.
Memy nie są ważniejsze od nas :-)
Po co mamy być ich niewolnikami?
O ileż ciekawiej rozwijać w sobie intuicję rozumienia się
nawzajem "pomiędzy słowami" :-)
[...]
> Czyli za ewentualne sploszenie odpowiedzialny jest nie kto
> inny tylko cbnet?
Czemu chcesz rozumieć to co piszę tak DOSŁOWNIE?
Jeszcze raz:
"wskazywałem na pewne "zjawiska", które są SYMBOLEM(!) tego
co może spłoszyć lub zniechęcić do pisania."
pozdrawiam
vonBraun
|