Data: 2012-11-16 09:04:37
Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fragile"
>>>
>> Dokładnie to przyroda matka sprawia że sporej części populacji kobiet
>> podobają się starsi faceci. Po prostu często z wiekiem dochodzą do
>> pozycji,
>> czy posiadania dóbr zapewniających wychowanie potomka/ków.
>>
>Temat jest baaardzo szeroki :) Niby to wszystko to oczywistości, ale wcale
>nie takie oczywiste :)
>Rzeczywiście dla sporej części populacji kobiet status materialny mężczyzny
>ma ogromne znaczenie, właśnie ze względu na możliwość zapewnienia
>bezpieczeństwa materialnego niezbędnego w wychowywaniu dzieci. (Milczeniem
>pominę takie, któe myślą wyłącznie o sobie).
>Jednak nie generalizowałabym.
>
Chyba nikt nie może mieć ambicji do generalizowania :) Generalnie :) to
tylko wszystkie rzeczy za które odpowiada wiele losowych zmiennych
przeważnie układają się w tak zwany dzwon Gaussa.
>Gdyby kobiety wiązały się tylko z bogatymi, inteligentnymi, zaradnymi,
>odpowiedzialnymi itp. itd. - gatunek ludzki szybko by wymarł ;)
>
Odważna teza :) mnie wychodzi z niej tylko konieczność istnienia poligymni
:) co de'facto już na miejsce.
>Poza tym miłość (a to przecież najważniejsze) to stan, którego nie da się
>kontrolować umysłem, analizować, kalkulować, wybierać, przebierać.
Uściślijmy, może nie miłość, bo to wieloznaczne i rozmyte pojęcie a stan
zakochania.
> I przyroda matka też ma często niewiele do powiedzenia :) Chociaż, tak do
>końca nie wiemy, ile właśnie jej zawdzięczamy wyczuwając w tłumie swoją
>drugą połowę :)
>
Przyroda matko nie zastanawiała się nigdy nad swoimi dziełami "robiła i tak
jej wyszło".
http://www.youtube.com/watch?v=N5aB1guMhb4
Natomiast z faktu że owo zakochanie istnieje i ma się dobrze, wynika tylko
że jest ono *korzystne_dla_fitness_fenotypu_rozszerzonego*.
> Ja wierzę w przeznaczenie, ale to zupełnie inny temat.
If you want to make God laugh, tell him about your plans. - Woody Allen.
>Owszem, niektóre kobiety kierują się (mniej lub bardziej świadomie)rozumem,
>kalkulowaniem. Ich wybór. Kwestia bardzo indywidualna.
>Ja pewnych zachowań nie ogarniam :)
>
Dzwony Gaussa muszą pokrywać bardzo szerokie spektrum istniejących zachowań.
Im dalej nasze postawa jest na tej krzywej oddalona od innej, tym ta inna
jest mniej dla nas zrozumiała.
>> Na dodatek
>> jeszcze wybory kobiet, są ściśle związane z huśtawką ich stanów
>> hormonalnych.
>>
>Jak najbardziej. Hormony to my :)
>
Wiem, choć powszechnie uważa się że dowodzi nami nasza świadomość :)
>>
>> Statystyka urodzeń zaś pokazuje, że uroda i inne atrybuty
>> młodości mają jednak duże znaczenie, niekoniecznie tylko doceniane
>> podczas
>> wybierania partnera do stałego stadła:)
>>
>Gdzieś kiedyś czytałam, że podobno kobiety wybierają na stałych partnerów
>mężczyzn mniej męskich w wyglądzie (mniejsze ryzyko zdrady ze strony
>partnera, ponieważ są podobno bardziej wierni, oraz mniejszej ilosci kobiet
>wpadają 'w oko'), za to będących lepszym 'materiałem' na żywiciela i
>opiekuna rodziny (m.in. status materialny, odpowiedzialność, zaradność
>itp). Natomiast z kim kobiety najczęściej zdradzają lub związują się na
>chwilę? Ano z mężczyznami o bardziej męskim typie urody (czyli m.in. mocno
>zarysowana żuchwa, większy nos - to ponoć nieco wyższy poziom
>testosteronu).
Nie wiem czy są dokładniejsze badania związku wielkości żuchwy czy nosa z
poziomem testosteronu. Ja widziałem filmik gdzie dowodzono takiej korelacji
z długością palca wskazującego no i chyba jeszcze czytałem gdzieś o tym że
jego wysoki poziom sprzyja łysieniu. Natomiast nigdy nie słyszałem o
kobietach zwracających uwagę na palec wskazujący :) Więc myślę że nie do
końca poznano reguły naszych wyborów i wiązanie ich z subiektywnymi
wrażeniami to nadmierne usiłowanie zracjonalizowania naszej biochemii.
>Tacy bowiem są podobno bardziej skorzy do przygodnego seksu,
>oraz są ponoć nosicialmi 'silniejszych/lepszych' genów (-> potomstwo będzie
>zdrowe), i do takich kobiety czują pociąg w fazie owulacji. Dlatego też
>często zdradzają właśnie w fazie owulacyjnej/okołoowulacyjnej.
>
Ssaki (po za chomikiem preriowym i gibonem) są poligamiczne. Więc
"zdradzają" zarówno samice jak i samce. Z oczywistych względów strategie
kobiet częściej są związane z reglamentacją seksu. No i podobnie oczywistym
wydaje się że poligamii drzemiącej w naszej naturze łatwiej dojść do głosu w
okresie płodnym.
>Nie do końca zgadzam się z tym wszytskim, ale nie wykluczam, że coś w tym
>jest...
>
Jak w przykładzie z boćkami, istnieją tylko takie które na zimę udają się do
ciepłych krajów. Możliwe że kiedyś były takie które nigdzie nie odlatywały
lub latały nad Antarktydę :)
>> Kierują się głównie szacowaną zdolnością do prokreacji partnerki, więc
>> głównymi atutami będzie młodość i "hip to waist ratio", obojętnie jakimi
>> makiawelicznie wyindukowanymi atrybutami, te nasze wybory sobie
>> uzasadnimy.
>>
>No tak. Ale jednak dzisiejsze kobiety -'patyczaki' mają swoich adoratorów.
>I co mnie dziwi najbardziej, że ewolucja jakoś tak tym kieruje, że coraz
>więcej jest kobiet o męskiej budowie, bez szerokich bioder. I coraz więcej
>rachitycznych, zniewieściałych mężczyzn.
>
Ewolucja to raczej niczym się nie kieruje, natomiast rozwój cywilizacyjny
sprawił że ogromnie wzrosły szanse przetrwania każdego jednego dziecka czy
też płodu. Ogólnie to chyba jesteśmy coraz roślejsi i dłużej żyjemy. W
warunkach dobrobytu bardzo pobłądziła też nasza adaptacja pozwalająca na
gromadzenie zapasów tłuszczu na "złe godziny". Niektórzy sądzą że to
zagrożenie epidemiologiczne.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oty%C5%82o%C5%9B%C4%87
pzdr
olo
|