Data: 2012-11-10 08:31:20
Temat: Re: Na dzien dobry
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:509e0649$0$1221$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:k7k05b$fh7$1@node1.news.atman.pl...
>>W dniu 2012-11-09 22:55, Ghost pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:k7jtgs$tbp$1@node2.news.atman.pl...
>>>> W dniu 2012-11-09 22:07, Ghost pisze:
>>>>
>>>>>> Bo odpowiednia (dla każdego coś innego) muzyka,
>>>>>> to w ogóle cudowny lek na smutki :)
>>>>>> Ale potrafi i dołować, i wprowadzać w zadumę,
>>>>>> rozczulać, wzruszać, wyciszać, czy 'energetyzować'.
>>>>>> Ja jestem starsznie podatna na dźwięki, i bardzo często
>>>>>> się wzruszam i płaczę jak słucham muzyki (bywa to
>>>>>> kłopotliwe np. na koncertach...;))
>>>>>
>>>>> Muzyka to masaz dla mozgu, tak to widze. Wzbudzaja sie neurony,
>>>>> wyciagajac odkreslone emocje.
>>>>
>>>> Ciekawe skąd się biorą tak różne preferencje muzyczne.
>>>
>>> Mysle, ze wlasnie z wrodzonych roznic w mozgach. Wiem, trywialne.
>>> Zauwazylem, ze np. ludzie zdolni do myslenia abstrakcyjnego, maja
>>> zdecydowanie inne upodania niz ci pozostali - maja przy tym znacznie
>>> wieksze wymagania. W badaniach rezonansowych wyszlo, ze muzyka klasyczna
>>> (ale nie tylko ta) pobudza zblizone obszary mozgu co rozwiazywanie
>>> problemow matematycznych.
>>
>> IMO nie jest to trywialne, skąd zatem upodobanie do muzyki poważnej u
>> osób o innych predyspozycjach? Za proste by to było.
>
> Po pierwsze nie wiesz do konca o ktore dno predyspozycji chodzi. Po
> drugie, jesli nie jest to kwestia roznicy w materialnym mozgu, to w czym,
> w sercu? duszy? plucach?
>
>>>>>Na to wszystko nakladaja sie z wiekiem tez
>>> elementy sentymentalne, jakies utwory z czyms sie kojarza, z
>>> dziecinstwem itp. One nie musza byc z naszej bajki, ale beda sie
>>> podobaly "skojarzeniowo".
>>
>> Znaczy lubimy rzeczy, które kiedyś słyszeliśmy.
>
> _TEZ_. Inna sprawa, ze muzuki sie tez uczymy, sa utwory, ktore nam sie
> podobaja po np. czwartym przesluchaniu dopiero. Ale sa i takie, ze od razu
> wpadaja w uchu. Z mojego doswiadczenia, te szybko wpadajace, tez sie
> szybko nudza.
może dlatego, że słuchamy ich do znudzenia
kiwiko
|