Data: 2005-04-28 08:45:51
Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
news:42709d3c$0$27732$f69f905@mamut2.aster.pl...
> chędożyć - dokładnie, sumiennie, starannie, cztery razy po dwa razy, jeden
> raz raz po raz, z wygładzoną pościelą w tle
> swadźbić - po staropolsku, w kalesonach, na skórze niedźwiedzia, ze
> skaczącymi wszami
> pieprzyć się - chyba jasne
> pukać - dla sportu
> ciupciać - jak króliczki, proszę Pana, jak króliczki
>
> itd.
No dobra, to spróbuję skonstruować poprzednie zdanie razem z "i zostawić".
Przecież zawsze możesz wychędożyć i zostawić.
Przecież zawsze możesz wyswadźbić i zostawić.
Przecież zawsze możesz wypieprzyć i zostawić.
Przecież zawsze możesz wypukać i zostawić.
Przecież zawsze możesz wyciupciać i zostawić.
Ekhmmm, chyba jednak zostawiłbym "wyruchać" :) Tym bardziej, że wyciupcianie
i wypukanie - to raczej określenie czynności czynionej przez faceta,
ciupciać i pukać trzeba czymś. A wypieprzenie, w tym kontekście kojarzy się
z prkatycznym wykonaniem zostawienia :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|