Data: 2000-08-09 13:02:26
Temat: Re: Na zawsze
Od: "dr Prunesquallor" <b...@p...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witajcie Zintegrowani!
Witaj Monciu, Steerpike'u!
Z medycznego punktu widzenia (nie jestem psychologiem) wyłania się
pewien nowy obraz Anonymusa Lewitantusa. To obiekt o zdolnościach
przystosowawczych jakimi poszczycić się mogą jedne z najbardziej
prymitywnych acz niezwykle skutecznych tworów natury - wirusy.
Obserwuję oto kątem oka, że sąd Steerpike'a (używaj poprawnej nazwy
swego imienia młodzieńcze?) na temat wrażliwości naszego "cyborga" na
zdemaskowanie okazał się błędny. Anonymus Lewitantus ma cechę
pozwalającą mu przetrwać nawet takie oskarżenie. Przyznaje się "do
winy" i nadal kwili ze swej klatki pełnej naiwności. To coś nowego -
ale jednak burzącego po części teorię "AL-ekshibicjonisty" (chociaż...
ekshibicjonizm nie wyklucza zdolności przystosowawczych - może byś
sprytny!).
Aby stworzyć warunki laboratoryjne, o jakich mówił Steerpike
(przypomnę: testujemy zwierzątko w klatce mówiące marsjańskim
językiem, w celu naszkicowania jego portretu psychologicznego), należy
przestrzegać zasady nie reagowania bezpośrednio na dźwięki
wydobywające się z klatki. Chyba, że jest to szturchnięcie obiektu
naszym kijkiem badawczym z wyraźnym celem - obserwowania jego reakcji.
Tym sposobem, wydaje się, zmusimy obiekt do dalszego odsłaniania się i
tym samym dostarczenia nam nowych materiałów badawczych. Zjawisko,
przyznaję, jest nader interesujące - wykryliśmy bowiem nową cechę
"cyborga" - zdolności adaptacyjne. A o to w końcu chodzi, aby tegoż
Anonymusa Lewitantusa, marsjańskiego gościa, przysposobić do życia na
naszej planecie - w szczególności "w rodzinie" - do której zakładania
się toto szykuje (o zgrozo!). Czy wyobrażacie sobie jakie warunki
wychowawcze dla następnego pokolenia mogłyby panować w takim stadle -
jeśli nie zdążymy z naszą chirurgiczną terapią!!!? Jeśli Wam choć
trochę zależy na jakości życia na tej planecie - IMHO wskazane jest
działanie mocno zintegrowane.
Życzmy więc sobie rozwagi, cierpliwości i wytrwałości... a zostaniemy
nagrodzeni.
A że czasami trzeba będzie wkładać zatyczki do uszu (przed
bluźnierstwami), osłony na twarz (przed opluwaniem), kleszcze na nos
(przed odorem) i oczywiście chirurgiczne rekawiczki (zaraza!) -
trudno. Mamy demokrację i dzięki niej możemy również cieszyć się
bogactwem wrażeń i przeżyć jakich dostarczają nam najrozmaitsze
zwierzęta... oby tylko nie wychodziły z klatek na ulice...
co z wielką zadumą przekazuje
dr Prunesquallor
PS. Chwalebne to, co wyłowił Steerpike z notatek naszego pana Lorda S.
Ponieważ duch Lorda ciągle się tu błąka, cytując jego myśl przekazuję
mu głębokie uszanowania.
***
Zanim napiszesz, pomyśl. Samo używanie klawiatury
szkodzi zdrowiu. [z notatek hrabiego S.]
***
|