Data: 2001-08-31 18:35:51
Temat: Re: Najwcześniejsze wspomnienia
Od: <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Może napisze coś na ten temat, coś często spotykanego w relacji pacjent -
psycholog:
> byłam w wózku - głębokim, leżałam sobie obok brata bliźniaka,
> nie umiałam mówić, nie umiałam chodzić - miałam może kilka miesięcy
[...]
> mama pochyla się nad wózkiem, przykłada palec do ust i mówi:
> "Ciiiicho, bo obudzisz J." (J. to mój brat bliźniak)
Bzdura. Jak nie potrafiłaś mówić, miałaś kilka miesięcy, to JAK mogłaś
zrozumieć znaczenie słów wypowiadanych przez matkę? Co?
> Chociaż dziecko 2- i 3-letnie
> nie potrafi jeszcze lokalizować swoich wspomnień w czasie, to jednak
> zapamiętuje doskonale i potrafi przechowywać w pamięci przez długie
> miesiące, a nawet nieraz lata, zarówno przykre, jak i przyjemne przeżycia;
Te przezycia są przechowywane w formie odczuć. I o tym chce napisać. Podczas
terapii pacjent ma okazję dochodzić do tych odczuć. W takich warunkach bardzo
często pacjent (odpowiednio pokierowany przez terapeutę) może odczuwać dawne
uczucia, w danej chwili bardzo wyraziste, bardzo "pierwotne" i zwykle bardzo
nieprzyjemne. Jeżeli ktoś nie doswiadczył terapi, to będzie mu trudno zrozumieć
o co mi chodzi. A chodzi mi o stan w ktorym pacjent "pogrąża sie" w bardzo
intensywnych wewnętrznych odczuciach. Czesto trudnych do nazwania, ale wyraźnie
lokujących sie w pewnych partiach ciala. Np obajwaia sie uciskiem w piersiach,
w żołądku, w gardle itp... W tych chwilach jego racjonalizm dorosłego człowieka
sie wyłącza i nie jest on w stanie opanować pojawiających sie emocji. Może np.
gwałtownie wybuchnąc płaczem, złością, albo pogrążać się w
stanie "przeczekania". Ten celowo wywołany stan pozwala "przeżyć", przypomnieć
sobie dawne uczucia. Przeżyć, odczuć, podoświadczać na nowo, ale nie jest tak,
że pacjent odczuwa mówmy lek i ciach już przypomina siebie w okreslonej
sytuacji którą doswiadczał w wielu lat np 2. Tak nie jest, no dosyć rzadko.
Podoświadczanie takich dawnych przeżyć, "poprzypominanie" sobie ich, jest
bardzo cennym, lecz bardzo bolesnym doświadczeniem. Pozwala ono (z pomoca
terapeuty) z innej perspektywy zrozumieć dawne przezycia. Takie "przypomnienie"
jest dobrym przyczynkiem do dalszej analizy i "obróbki" tego przeżycia.
Jednak - jak już pisałem - zwykle nie jest możliwe przypomnienie sobie
konkretnej sytuacji. Owszem, mogą pojawiac sie penwe obrazy, wyobrażenie,
odczucia... Często później moga pojawiać się pewne sny - wywołane
wczesniejszym "przypomnieniem" dawnych emocji. Ale ja jestem daleki od
upatrywania w tym co nawet mówi pacjent na temat możliwych zdarzeń w jakich
brał udział, czy doświadczał, rzeczywistego zdarzenia z przeszłości. Pojęcia
czasu w umysle dziecka nie istnieją i moga one być zupęłnie niezgodne z
rzeczywistoscia... To o czym mowi może być konglomeratem sugesti, obrazow,
obejrzanych obrazów itp... Bardziej ufam emocjom. Napisze cos wiecej...
rzeczywiste zdarzenia nie sa ważne. Wazne są odczucia jakie towazyszyły tym
zdarzeniom. I mozna poprzestać na ich analizie, odreagowaniu, zrozumieniu
ażeby. To co sie pisze o hipnozie, o wgryzaniu sie w przeszle wspomnienia - to
jest tylko sensacja, a w praktyce terapeutycznej nie ma wiekszego to znaczenia.
Oczywiście we wszelkich filmach może stanowić tło do rozwinięcia mrocznych,
tajemniczych wątków... ale w praktyce --- hi hi hi :))))
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|