Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!not-for-mail
From: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Nalewacz do napojów gazowanych z PETów
Date: Fri, 11 Jan 2008 22:11:12 +0000 (UTC)
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 40
Message-ID: <s...@l...localdomain>
References: <s...@l...localdomain>
<e...@d...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: samotnik.man.atcom.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: achot.icm.edu.pl 1200089472 18139 217.197.164.135 (11 Jan 2008 22:11:12 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 11 Jan 2008 22:11:12 +0000 (UTC)
User-Agent: slrn/0.9.8.1pl1 (Debian)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:308710
Ukryj nagłówki
Dnia 11.01.2008 JaMyszka <f...@g...com> napisał/a:
> On 11 Sty, 21:12, Samotnik wrote:
>> Szukam czegoś, co, w moim zamyśle musiałoby wyglądać tak - nakrętka na
>> butelkę PETa, rurka i na niej zaworek. Chcąc nalać napój - odkręcamy
>> zaworek, ciśnienie gazu wypycha napój na zewnątrz.
>
> Taki mam.
A gdzie kupiłaś? Albo jak to się chociaż nazywa? :) Bo googlam i nie umiem
znaleźć. :)
>> Pytam, bo lubię sobie czasem drinka zrobić ze sprajtem czy inną kolą.
>> W małych butelkach nieekonomicznie, w dużych - wygazowuje się, po
>> wypiciu 2/3 reszta jest w zasadzie do wylania.
>
> Niestety, zasada działania jest taka, że aby ten gaz wypchał napój, to
> musisz wcześniej go wstrząsnąć (czyli uwolnić gaz z napoju). I dlatego
> w chwili otwarcia syfonu, wylatuje Ci więcej gazu i też dochodzisz do
> momentu, gdy w butelce jest za małe ciśnienie gazu, by wypchać ciecz.
> Wszak nie dokładasz tu naboju z gazem, tak, jak to się robiło w tych
> historycznych syfonach.
Ale czekaj, bo coś tu jest nie tak. Jeśli mówimy o napoju gazowanym w takim
stopniu, jak np. Sprite czy inna cola, to:
1. nie trzeba wstrząsać, bo tego gazu jest tyle, że przecież cały czas jest
twarda butelka! Zapas ciśnienia już po nalaniu jednej szklanki powinien być
taki, żeby kolejne spokojnie nalewać! Że pierwsza szklanka idzie opornie -
to rozumiem.
2. jakoś nie wierzę w to, że potem brakuje już gazu. Gazu brakuje, kiedy
się kilkanaście razy odkręci butelkę, bo wtedy wypuszczamy całe ciśnienie.
Natomiast tutaj upuszczamy dużo mniej tego ciśnienia - tylko tyle, ile
trzeba na rozprężenie się i wypchnięcie gazu. No chyba, że przeceniam siłę
tego ciśnienia?
--
Samotnik
Kosmetyki: http://www.pachnidelko.pl/
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
|