Data: 2009-05-31 21:54:18
Temat: Re: Narkotyki
Od: "Aicha" <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jadrys" napisał:
> >> Raz w życiu byłem żonaty, przez niespełna cztery lata..
> > To prawie tak jak ja (zamężna). Ostatni rok, będący separacją
> > połaczoną z procedurą rozwodową, trudno wliczać do "uczynię
> > wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe".
> :-D .. Ale ja tak ogólnie to nawet miło wspominam te lata spędzone
> z "byłą"..
Ja w sumie też - niewielu bardziej perwersyjnych facetów spotkałam (w
tym miejscu wali się przecudna analiza XL o przyczynach mojego
rozwodu). Dopóki nie pojawiło się dziecko - wtedy przestał być jedynym
obiektem uwielbienia. A już całkiem się posypało, jak się okazało, że
nawet mimo "zamknięcia" mnie w domu (praca z samymi
babami-dom-praca-dom -> on wychodził do pracy na noc, ja zostawałam z
dzieckiem) ktoś potrafi się mną zainteresować. I po tym, jak
podejrzewając go skrzywdzenie dziecka, straciłam zupełnie chęć na
spełnianie "obowiązku" - ze wstrętu. "Na szczęście" częściej cierpiały
sprzęty domowe niż ja (bo zainteresowanie było w wirtualu, wiec winien
był komputer:]).
--
Pozdrawiam - Aicha
|