Data: 2009-05-31 22:03:41
Temat: Re: Narkotyki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 31 May 2009 22:37:49 +0200, jadrys napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 31 May 2009 21:52:36 +0200, jadrys napisał(a):
>>
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 21:22:01 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>
>>>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 00:49:21 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>> Gdy się zawiera związek małżeński to chyba się wstępnie godzi na pewne
>>>>>>> określone sytuację, na pewne wyrzeczenia, na pewien dyskomfort itd.
>>>>>>> Chyba taki związek nie polega na egoizmie?
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>> Nazywasz egoizmem brak ochoty na współżycie, a zwłaszcza wobec totalnego
>>>>>> braku szacunku, nie mówiąc o agresji, ze strony współmałżonka żądającego
>>>>>> seksu???
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Tak, właśnie tak nazywam. Ten brak ochoty nazywam egoizmem. A właściwie
>>>>> nie brak ochoty (można współżyć mimo braku ochoty) a niechęć do
>>>>> spełniania obowiązku małżeńskiego, Konsekwencją tego egoizmu bywa
>>>>> często gwałt..
>>>>>
>>>>>
>>>> Ty naprawdę wierzysz w tzw "obowiązek małżeński"???
>>>> A gdzie wobec tego obietnica miłości i szacunku ze strony gwałciciela? -
>>>> ach, no tak, przecież Ty nie brałes ślubu w kościele...
>>>>
>>>>
>>> Brałem, dawno temu. Stare dzieje.. A wracając do obowiązku małżeńskiego
>>> - jest on czymś namacalnym, natomiast "obietnica miłości" jest czysty
>>> pisaniem palcem po wodzie - jak można komuś obiecywać uczucie?
>>>
>>
>> Miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
>>
>> Miłość małżeńska nie musi polegać na młodzieńczych porywach serca. To
>> szersze pojęcie, które chyba darmo tłumaczyć...
>>
>
> Wcale nie, mniej więcej wiem o co chodzi, ale tego nie rozumiem.
> Wierność i uczciwość to zobowiązania.
Wierność i uczciwość to CECHY. Człowiek wierny i uczciwy może obiecać to
drugiej osobie, bo taki jest.
> Ale jak można ślubować komuś
> miłość? Przecież uczucie wcale nie zależy od nas..
Dlatego jeśli nie można obiecac komuś miłości, to po co się z nim żenić,
wychodzić za niego - nie kochając?
Trzeba się pobierać z miłości, a nie z innych powodów. Wtedy obietnica
miłości nie jest czczą obietnicą czegoś, co być może przyjdzie lub nie, ale
jest INTENCJĄ zachowania tego, co JUŻ JEST.
> A tak swoją drogą -
> nienawiść też jest formą miłości..
>
>>
>>> Natomiast
>>> na szacunek to trzeba sobie zasłużyć, odmawiając jednego z elementów
>>> "obowiązku małżeńskiego" (współżycia) na pewno się go nie uzyska..
>>>
>>
>> Gwałcąc zaś można?
>>
>
> Jednak ten gwałt być może jest konsekwencją egoizmu i braku szacunku..
Wiesz co: nikt, kto jest normalny, nie gwałci. Choćby nie wiem jak się
zawiódł. Podobnie nikt, kto jest normalny, nie morduje tych, którzy nie
ulegają jego zachciankom. EOT.
|