Data: 2005-11-24 13:32:29
Temat: Re: Nasz pose
Od: "LM" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tomek" <d...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dm4do9$qet$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
>> Temu pierwszemu pewne przywileje są konieczne do życia. Problemy tego
>> drugiego to jego własna sprawa homoseksualizm sam w sobie nie powoduje
>> takich przeszkód by nie można było np samodzielnie wyjść z domu i kupić
>> sobie bułki. Niepełnosprawność Takie problemy może stwarzać.
>
> Oczywiscie zgoda. Problemy, przed jakimi stają są niewspółmierne. Ale jest
> coś jeszcze poza kwestiami czysto technicznymi: sposób postrzegania przez
> społeczeństwo odmienności. Sposób postrzegania ludzi, którzy nie przystają
> do powszechnego wzorca. Jeśli kogos nie akceptujemy z powodu jego
> odmienności, czemu i nas mieliby akceptować?
>
> Pozdrawiam!
> Tomek
I znowu - z powodu odmienności, to można kogoś tolerować lub nie. Natomiast
akceptację zyskuje się za jakieś pozytywne przymioty. Akceptacja to coś
więcej niż tolerancja - to uznanie za normalne, za "swoje", zwykle
sprzyjanie, często wspieranie. W tym kontekście walka ON, czy homo o
akceptację, to jest walka o akceptację POMIMO że się jest ON czy homo, a nie
ZA TO, że się jest ON czy homo. Tymczasem "wojujący" homo domagają się
czegoś - praw, akceptacji, na zasadzie, że coś im się należy, bo mają inne
preferencje seksualne. Myli to także cześć ON, którzy domagają się
przywilejów tylko dlatego, że są niepełnosprawni. Otóż moim zdaniem ON
należą się ułatwienia nie dlatego, że są niepełnosprawni, tylko dlatego że z
racji owej niepełnosprawności mają określone, dodatkowe podstawowe życiowe
potrzeby, których sami, bez udziału społeczeństwa załatwić nie są w stanie.
I to jest jakby zupełnie inna płaszczyzna.
Dalej - zupełnie innym rodzajem odmienności w sensie społecznym jest
odmienność wynikająca ze stanu zdrowia, a odmienność wynikająca z
preferencji seksualnych. Pomyśl - dlaczego np. społeczeństo nie dyskryminuje
tych, którzy np. preferują określone heteroseksualne odmiany seksu, często
mocno wyrafinowane, a (rzekomo) dyskryminuje akurat homo? A może w samym tym
środowisku (lub raczej jego części) tkwi coś, co powoduje że skupia ono na
sobie takie a nie inne reakcje otoczenia? Pomyśl - a myślę że znajdziesz sam
na to odpowiedź. Powiem tylko, że zwykle kij ma dwa końce (nie dotyczy
procy) - a problem dwie strony.
LM
|