Data: 2005-11-24 13:18:45
Temat: Re: Nasz poseł Filip Libicki
Od: "LM" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tomek" <d...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dm4cc0$lat$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...kropka.pl> napisał
> w
> wiadomości news:dm45af$g9n$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Dnia 05-11-24 09:32, użytkowniczka/użytkownik Piotr Zawadzki
>> napisała/napisał (niepotrzebne skreślić):
>> > LECH DUBROWSKI napisał:
>> >>Tak, to tylko potwierdza to co juz kiedys tu pisalem, ze ON nigdy nie
> bedzie
>> >>dobrze reprezentowala ogolu niepelnosprawnych.
>> >
>> >
>> > A ja czegoś nie rozumiem. Zupełnie abstrahując od słuszności/
>> > niesłuszności takiego podejścia do sprawy, czy ON nie wolno mieć
>> > "niesłusznych politycznie" poglądów dotyczących odmiennych preferencji
>> > seksualnych?
>>
>> Zgadzam się Piotrze, sam mam mieszane uczucia do takich manifestacji, bo
>> rozumiem, że można mieć upodobanie do własnej płci, ich wolność, ale
>> dlaczego o tym ma wiedzieć:
>> - pracodawca
>> - sprzedawca
>> - policjant
>> - i cała reszta obywateli ...
>>
>
> Ano dlatego, by zaczęli ich traktować normalnie jak innych ludzi, a nie
> takich, którzy muszę się swoich preferencji wstydzić i z nim kryć. Tu
> chodzi
> o zmianę pewnych postaw społecznych. Równie dobrze mógłbyś zapytać, po co
> ON
> dopominają się praw dla siebie, dlaczego je manifestują, po jakiego diabła
> wyleźli z domów i chcą żyć jak inni, psując swoim wizerunkiem obraz
> idealnego społeczeństwa?
>
> Pozdrawiam!
> Tomek
Mylisz w jednej wypowiedzi kilka pojęć.
Po pierwsze - co już ktoś zauważył na tej grupie bardzo słusznie, nie mylmy
pojęcia niepełnosprawności z pojęciem preferencji seksualnych. Czym innym
jest walka wózkowicza o to, aby w domu, sklepie czy urzędzie były stworzone
warunki do jego normalnego funkcjonowania, a czym innym - walka
homoseksualisty o to, żeby trąbiąc na lewo i prawo z kim sypia wzbudzał
powszechny szacunek.
Po drugie - odnoszę wrażenie, że mylisz tolerancję z akceptacją.
Homoseksualistom, tak jak każdej odmiennej grupie przysługuje prawo do
tolerancji (ograniczone prawem do wolności osobistej innych), natomiast
akceptacja, to jest zupełnie inna bajka. Na akceptację po prostu trzeba
sobie zasłużyć - nie widzę powodu dla którego miałby ktoś kogoś akceptować
tylko dlatego, że sypia z tym lub tamtym. Dotyczy to i homo i hetero - tylko
hetero jakoś z tego powodu nie robią demonstracji.
Po trzecie wreszcie - odnoszę wrażenie, że myli się prawo do równości z
ewidentną próbą zawłaszczenia tego prawa.
Bo jeśli homoseksualiści domagają się jakichś zmian w przepisach prawa, to
ja się pytam - niby dlaczego czyjeś preferencje seksualne mają wpływać na
ustawodawstwo?
Prawo na dzisiaj gwarantuje równość niezależnie od preferencji seksulanych
(za wyjątkiem tych uznanych za szkodliwe) - więc jakiekolwiek jawne próby
wyróżnienia w tym prawie jednych preferencji - to jest próba częściowego
przynajmniej, zawłaszczenia tego prawa.
I tak naprawdę temu właśnie mają służyć wspomniane parady - przecież gołym
okiem widać sprzeczność: niby homo chcą aby przy ich ocenie jako ludzi nie
brać pod uwagę ich preferencji, a jednocześni niosą te preferencje jako
swoje główne sztandary - i tylko o nich trąbią na lewo i na prawo.
Dlaczego???
Gdyby iść tą drogą rozumowania - to za chwilę mielibyśmy setki parad - osób
preferujących seks oralny, analny, pozycję na jeźdźca, masturbację,
ekshibicjonizm itd. itp - każda grupa z osobna jest zapewne w mniejszości -
więc każda powinna się domagać dla siebie jakichś specjalnych praw?.
Jeśli natomiast mówimy o kwestiach akceptacji społecznej - to jak
powiedziałem, na akceptację trzeba sobie zasłużyć - i wątpię czy dobrą drogą
ku temu jest wychodzenie na ulicę, bywa (przynajmniej na świecie) z gołym
tyłkiem - i trąbienie na lewo i prawo z kim i jak się zaspokaja swoje
potrzeby seksualne.
Homoseksualiści wg moich obserwacji dzielą się na tych normalnych - którzy
uważają że ich preferencje to ich prywatna sprawa i po prostu i zwyczajnie
żyją w społeczeństwie. A fakt, że czasem ktoś się dowie i rzuci jakiś
niewybredny dowcip- cóż są dowcipy o łysych, blondynkach czy policjantach -
i jakoś nikt nie robi z tego specjalnej afery. Do tego dochodzą Ci, co mają
kompleks własnej preferencji - i wszędzie widzą to wredne społeczeństwo,
które nie tyle nawet ich jawnie krzywdzi, co na pewno się z nich naśmiewa, a
tym samym dyskryminuje. No i wreszcie Ci tzw. wojujący - którym wydaje się,
że tylko dlatego że śpią z kimś tej samej płci, to im się coś ekstra należy.
Robią dużo złego zamieszania, na czym cierpi całe środowisko, bo wielu
ludziom homo kojarzy się właśnie z obnoszeniem się z seksem, z
rozwiązłością, warholstwem itp. Najpierw może niech zadbają o zmianę tego
społecznego wizerunku, a potem można mówić o akceptacji.
Jak na razie, to ciągle warzą sobie piwo i narzekają, że nikt nie chce go
pić
LM
|