Data: 2003-11-08 11:47:16
Temat: Re: Nawiązując do poprzedniej historii......
Od: "Tris von Bis" <t...@g...WYTNIJ.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paweł Niezbecki
(...)
Tycztom:
> ale wstrzymaj się trochę Paweł. Imo nie
> > nadszedł jeszcze moment /i pewnie nie nadejdzie/ w którym problemy tego
> > Pana staną się krzywdą przypadkowych ludzi.
>
> Tego, że nie nadejdzie nie byłbym pewien. A jeśli kiedyś zacznie karać
> przypadkowe kobiety, za wszystko co go od kobiet spotyka (czy raczej, co go
> z ich strony nie spotyka)? To się zdarza. Mechanizm odpowiedzialności
> zbiorowej, zastępczych ofiar, wygenerowany przez samotnego, dziwaczejącego
> człowieka.
Zgadzam sie w 100 %
Poza tym (to do Tycztoma) chyba lepiej zapobiegac, niz 'naprawiac' (byc moze
nienaprawialne) skutki czyjejs (chorej) wyobrazni.
(...)
> > Może zacznijmy od zrozumienia sytuacji tego faceta... Ile zrobiłeś w tym
> > kierunku? :D
>
> Wczułem się w jego sytuację :)
Mam nadzieje, ze nie za bardzo :)
Ja sie wczulam w sytuacje 'panienki z okienka'.
I jej nie zazdroszcze. Na szczescie dla niej - prawdopodobnie jest
nieswiadoma grozby jego zachowania. Swiadomosc, ze facet wiedzac, iz wychodze
o 18.05 liczy kroki tak aby spotkac mnie w jakims odpowiednim dla niego
miejscu o 18.12 jest porazajaca. Ja zdecydowanie zadzwonilabym na Policje.
Wielbiciel, ktory z kumplami obstawia wyjscia i drogi?
Nie chcialabym czekac do chwili, gdy kiedys w jakims ustronnym miejscu,
probowalby mi przetlumaczyc, ze przeciez to on jest miloscia mego zycia, a ja
jestem zbyt niesmiala, zeby sie do tego przyznac. Brrr..
Tris
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|