Data: 2008-01-23 11:11:33
Temat: Re: Niby w małżeństwie a jednak osobno:(
Od: waspa <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jakoś to życie osobno mnie nie bawi. Może dlatego, że za dużo jest
tego "osobno".
Może to wynika z tego jak żyjemy.
Mąż odciął się zupełnie od nas. Ma swój świat, w którym żyje a do
którego broni dostępu.
Z kolei moich znajomych zna, widuje, oni znają jego. Ja jego znajomych
praktycznie nie znam, czasem ze słyszenia.
Poza pracą (9-10h plus 2h na dojazdy) mąż ma zajęcia dodatkowe, czasem
hobby, czasem piwo ze znajomymi...Gdy do tego doliczyć czas spędzany
na dokończenie spraw firmowych...dla nas tego czasu już nie ma.
Wczoraj przykładowo skończył o 19, do pracy wyjechał przed 7. W domu
"fizycznie" był około 22.30. O 23 poszedł spać.
Gdzie w tym wszystkim czas dla drugiej osoby? Gdzie czas dla
dorastającego nastolatka?
Od dwóch lat nie mieliśmy urlopu, w ciągu dwóch ostatnich lat tylko
raz wspólnie wyszliśmy z domu. To moim zdaniem za mało by małżeństwo
miało jakiś sens.
Kiedyś podsumowałam jego czas pracy. Wyszło mi, że taniej będzie
wysłać mu czyste koszule do firmy.
Smutne to...
Mój mąż nie tyle nie ma czasu...wielu rzeczy jemu po prostu się nie
chce.
A chyba najbardziej dobiło mnie to, że nasz syn został pobity.
Pojechaliśmy na policję, na wejście wspólne już nie starczyło mu
chęci. Poszłam sama z synem. Wieczorem syn nie chciał z nim rozmawiam.
Co zrobił mąż? Nic, wyszedł by popracować bo firma, bo zebranie, bo
tabelki...a potem jeszcze książka, film...
Tak to wygląda.
|