Data: 2007-02-05 21:57:09
Temat: Re: Nie mogę się opanować
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Anka; <0...@n...onet.pl> :
> Mam problem podczas sytuacji konfliktowych z moim mężem. Nie potrafię opanować
nerwów
> gdy mąż odchodzi do drugiego pokoju i nie chce ze mną rozmawiać i słuchać jak na
> niego wrzeszcze bo jestem zdenerowawna i wkurzona.
Faktycznie, dziwna reakcja na wrzask. ;) A jak rozmawiasz z nim
spokojnie, to też wychodzi?
> On nie ma wcale ochoty ze mną wtedy
> rozmawiać.
A Ty z nim masz ochotę wtedy rozmawiać? ;)
> Chce by opadły ze mnie emocje i abym się uspokoiła i uważa, że wtedy
> możemy porozmawiać.
Logiczne, skoro nie rozmawiasz, a wrzeszczysz na niego.
> Ja natomiast w takich sytuacjach denerwuje się jeszcze bardziej
> bo myślę że mu już na mnie wcale nie zależy
Naprawdę? A nie przypadkiem dlatego, że powód złości i jednocześnie
"ofiara" (bez orzekania kto wywołał sytuację) Ci ucieka?
> i nakręcam się coraz bardziej aż do stanów
> tragicznych gdy dochodzi do momentów kiedy zaczynam np go szarpać lub uderzać
> pięściami w drzwi od szafy żeby się wyładować.
> Nie wiem jak tego uniknąć, przeczekać taką sytaucję i uspokoić się. Proszę o
porade.
Zdiagnozować co dokładnie wywołuje u Ciebie początkową złość i jej
unikać. Reszta pozostaje poza Twoją kontrolą.
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
|