Data: 2008-02-27 18:53:18
Temat: Re: Niech mnie ktoś oświeci....panteizm[neo]?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tor_pan" <o...@m...org> napisał w wiadomości
news:fq42qa$ml1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>
> > Jednocześnie stwórca i stworzenie?
> > "Cały Wszechświat stanowi pełnię demiurga"
> > Czyli że stworzył sam siebie? Coś ta twoja
> > kosmogonia mało "naukowa" ;P
>
> Bo myślisz klasycznie. Czas jest dla Ciebie uporządkowaniem procesów.
> Dla mnie nie. Nie istnieje bowiem coś takiego jak chronologia czasowa
> i następstwo zjawisk jako konsekwencja ich poprzedzających.
Wg jakiej naukowej dziedziny wiedzy/teorii nie ma jasno zdefiniowanej
strzałki czasu [chronologicznie wyznaczającej nastepstwa zjawisk?]
Coś cieniutko z tą twoją neopanteistyczną "naukowością"...
Skoro mnie uważasz za myślącego "klasycznie" -mam rozumieć że twierdzisz że rozumuję
bardziej zgodnie z obecnym stanem wiedzy w temacie zjawiska czasu niż ty? ;)
> > A gdzie w chrześcijaństwie jest mowa że bóg się nie interesuje "wystarczająco"
[więc tak samo]
> > całością rzeczywistości jaką
> > się opiekuje? Gdyby się nie opiekował -scezłoby...skoro wciąż
> > wytwarza lub/i podtrzymuje w istnieniu to co istnieje.
>
> W Biblii jest wielokrotnie mowa o tym, ze wszystko zostało stworzone
> dla człowieka. Może nie zauważyłeś ?
> Zwierzęta, rośliny, gwiazdy nawet.
> Zresztą nie mam zamiaru uczyć Ciebie Biblii.
Moim zdaniem jest ciut inaczej. Ale co to [dla kogo jest "stworzenie"] ma do rzeczy w
kwestii utrzymywania go, "interesowania się" nim, przez boga by mógł wciąż istnieć?
Bóg "kocha" całe swoje stworzenie -bez
wyjątków...
> > Więc już nie uważasz że używanie przez kogoś terminu "sacrum"
> > to musi być od razu -jak twierdziłeś- "spłycanie"?
>
> A moze mnie z kimś pomyliłeś ?
> Z Michałem n.p. ?
Wpierw przyznajesz mi rację odnośnie tego, czym jest sacrum [mam przytoczyć?] a potem
gdy pytam czy dobrze zrozumiałem że mi ją przyznałeś
marudzisz o jakimś Michale...masz kłopoty z przyznawaniem innym racji?
Może mogłoby to zagrozić twojemu przekonaniu że sam jesteś jej wyłacznym
posiadaczem? Więc jak? Tylko ty masz rację czy niekoniecznie?
> Odnoszę wrażenie, ze jesteś dość chaotyczny i cała ta dyskusja toczy
> się nie w celu wyjaśnienia czegos, lecz dla samego toczenia.
Masz [naturalne] prawo mieć swoje wrażenia...
byleś ich nie uznawał za obiektywną prawdę objawioną.
> >> Niestety nie. Parametry Wszechświata (stałe fizyczne) muszą być constans.
> >
> > Bo ty tak zdecydowałeś?! ;P
>
> Nie jesteś psychologiem.
Dowody proszę...a jeśli nie masz, to twoje stwierdzenie jest
to tylko gołosłowną, niczym nie popartą -wyssaną z palca- tezą...
> Fizykiem jak widać też nie jesteś.
Rozumiem że fizyk to ktoś po akademickim kursie tego przedmiotu.
Z łaski swojej podeślij mi skan swojego dyplomu magisterskiego...
albo przestań z kimkolwiek [w tym ze mną] rozmawiać o fizyce skoro
sam nie jesteś fizykiem a uważasz że z "nie fizykami" nie ma co o
fizyce rozprawiać. Logiczne? Logiczne. Bądź konsekwentny i stosuj
do siebie tę samą miarę którą mierzysz innych, lub zmień wadliwą
metodę pomiarową [dopasowywanie innych do własnego wzorca-widzimisię]
na lepszą. Jaką? Może taką bez chwytów w poniższym stylu:
> To kim jesteś i czemu nie wiesz dlaczego 1 + jeden jest 2.
> To są podstawy fizyki. Podstawówka.
> Jak się dowiesz co zmiana stałej Planc'ka o 0.01 % spowoduje
> w istnieniu znanego nam Wszechświata pociagniemy to dalej.
Póki nie napiszesz co spowoduje -nie udowodnisz że ty wiesz.
A nawet jak coś zamieścisz to mogłoby to wszak być tylko przeklejone
skądinąd, nawet przez ciebie nie zrozumiane, nie przeczytane...
> A teraz skupmy się na tym co wiesz.
A co ty wiesz na temat tego co ja wiem?
Jak na razie tylko gdybasz...a gdybanie to żadna wiedza -no chyba że
to o taką "wygdybaną" wiedzę chodzi właśnie w neopanteiźmie...
> > Jakieś dowody naukowe na to masz? A pozatym przecież wszechświat
> > się jednak rozpadnie-rozproszy, jak nauka dziś to odkrywa...więc
> > faktycznie przestanie istnieć dla nas w znanej nam dziś postaci...
> > Przecież "wszystko sie zmienia"...i wciąż sie trzeba uczyć na nowo
> > tego co nas otacza... A może i prędkość światła jest zmienna-tylko
> > w innej "perespektywie" niż nasze obecne możliwości jej zbadania,
> > w innym niż nasz ludzki układzie percepcji-odniesienia-wymiarów?
> > Tworzysz założenia których sam nie możesz sprawdzić i uważasz swój światopogląd
za naukowy?!?
>
> Za naukowy w/g obecnego stanu wiedzy.
Doprawdy? Zwłaszcza w temacie twojego nieklasycznego [skoro ja rozumuję wg ciebie
klasycznie] pojmowania strzałki czasu i wszystkiego co z tego wynika? Więc w jednych
sprawach chcesz być uznawany za "naukowego" a w innych [tak podstawowych dla
obecnego stanu wiedzy i nauki jak pojęcie upływu czasu] jesteś absolutnie
"paranaukowcem".
No tak...neopanteizm...
> > Może. No i co? "W Nim bowiem poruszamy się i jesteśmy..."
> > Więc jak? Jesteś skłonny już twierdzić że bóg jest osobowy [osobą]? ;)
>
> Nie.
> Bóg nie będzie raczej osobą. Będzie czymś znacznie bardziej złożonym.
Przecież już przyznałeś że skoro jest inteligencją to również osobowością
[osobą]. Znów kłopoty z konsekwentnym przyznawaniem racji?
Zresztą idąc po twojej linii rozumowania: skoro bardziej złożony niż
tylko osobowy [ponadosobowy] to również ponadinteligentny.
Skoro ponadosobowość to nie osobowość to i ponadinteligencja to nie inteligencja.
Jeśli bóg więc nie jest osobą to i nie jest inteligencją.
> >> Na jednym kompie możesz zainstalować kilka systemow operacyjnych
> >> i każdy z nich będzie stanowił indywidualny przetwornik danych.
> >> Materia w swej pełnej masie moze być świadomością indywidualną
> >> (jako samoświadomy Wszechświat), ale może mieć też świadomość
> >> cząstkową (własnego ja) zwierzę np.
> >
> > Zejdź głebiej: każdy komputer działający w tym wszechświecie ma
> > te same prawa [informacyjną naturę organizującą energię w materię]
> > wpisane w swoje funkcjonowanie, może to jest bliższe idei Boga niż
> > software?
>
> ?????
> Moze korzystajacą z tych organizacji (praw energia=materia) ?
Zapewne wszystko co istnieje z nich korzysta...inaczej nie istniałoby...
> >> >> > Powiedzmy że jesteśmy dwuwymiarowi i postrzegamy rzeczywistość
> >> >> > wyłącznie w obrębie płaszczyzny. Wszystko co wtedy widzimy to kropka,
> >> >> > odcinki, półproste i prosta. Jeżeli istota trójwymiarowa pochyli się
> >> >> > nad kartką papieru na której żyjemy (narysowani) do co zobaczymy ?
> >> >> > Linię prostą będącą brzegiem cienia owej istoty.
> >> >> > Jakie możemy mieć o niej wyobrażenie ?
> >> >> > A jeżeli jest to istota n-wymiarowa w naszej czasoprzestrzeni to
> >> >> > przejaw jej istnienia będzie znikomym przybliżeniem jest rzeczywistych
> >> >> > właściwości (wyglądu używając zwulgaryzowanego określenia)
> >> >> > To tak w skrócie.
> >> >
> >> > Skoro ty jako byt mniejwymiarowy przenosisz na byt wiecejwymiarowy pojęcie
> >> > samoświadomości [inteligencji?] to czemu nie osobowości? Jesteś
niekonsekwentny...
> >>
> >> Chyba się nie zrozumieliśmy. Jak najbardziej osobowość też.
> >> O ile przez nią rozumiesz pojęcie własnej indywidualności i rozdzielnosci
> >> od reszty).
> >
> > A jesteś pewien że nie stanowisz
> > [wraz ze swoją całą "indywidualnością"]
> > jedynie podprogramu/emanacji osobowości boga?
>
> Nie jestem tego pewien. Bardzo prawdopodobne. W myśl powyższej zasady
> że Boga poznajemy tylko posiadanym potencjałem, a nie obiektywnie.
> Owa linia będąca brzegiem jego cienia który jesteśmy w stanie zaobserwować.
A może to on ci podsuwa coś co ty nazywasz "własną obserwacją"?
Więc może to nie ty obserwujesz cokolwiek -ale on sam siebie?
Więc może w ogóle cię nie ma tylko jego "myśl" o twoim istnieniu?
Może jesteś tylko programem w jakimś matrixie którym on jest?
> >> Jest jednak pewna różnica między nauką a teologią.
> >> Dla mnie przynajmniej. Teologia równie dobrze może jutro głosić
> >> coś wręcz przeciwnego. I nie wymaga niczego oprócz długopisu.
> >> Nauka jednak potrzebuje oparcia w dowodach.
> >
> > No cóż -teologa byś taką tezą rozśmieszył do łez.
> > Teologia to taka inna odmiana filozofii [spekulacji
> > intelektualnych o rzeczywistości] a filozofii miana
> > nauki chyba nie odmawiasz? Więc teologii odmawiasz
> > naukowości o tyle o ile się na niej nie znasz...
>
> Teologiem wiec też nie jesteś.
Jak wyżej. Spekulujesz tylko "kim to nie jestem".
Tylko po co ci to? Ot próbujesz w ten sposób pomniejszać
wagę argumentów -serwowanych ponoć przez "nieprofesjonalistę"? ;)
Dyskutuj z argumentami. Nie z twoją wizją rozmówcy.
> Teolog jak słusznie zauważyłeś to filozof teizmu.
> Filozofia nie jest nauką ścisłą.
> Jest czymś takim jak politologia. Porządkowaniem abstrakcyjnym
> rzeczywistości.
Matematyka to też porzadkowanie bytów abstrakcyjnych.
Powiesz że nie jest nauką scisłą? A może to filozofia
numerologizmu? ;)
A skoro wszystkie nauki ścisłe się na niej opierają to...
co nalezy o nich mysleć...?! Biada ich ścisłości!? ;)
> >> W chrześcijaństwie Bóg jest nadrzędny a ludzkość jest jego celem
> >> i troską. Służą nam (poprzez Boga) nawet istoty wyższe...duchowe.
> >
> > I to ci się w tym nie podoba? ;)
>
> Idiotyzm takiego założenia.
> Moze niektórzy służą kurom. Większości jednak służą kury.
Przecież kury [jak całe stworzenie] wg neopanteisty nie służą
ludziom...bo kury [jak całe stworzenie] miały służyć ludziom wg Biblii ;) Czyzbyś
jednak przyznawał rację Biblii -twierdzącej
rzekomo że kury -jako dane od boga- służą "wiekszości ludzi"? ;)
> >> Dla Boga (samoświadomego Wszechświata) jest rozwijającym się
> >> drobnym elementem materii obdarzonym własną świadomością.
> >
> > A czym dla Boga jest worek piasku?
> > Może stanowiąc mniej złozony produkt
> > boży jest o tyle mniej jego emanacją?
> > Więc w człowieku jest jednak "więcej"
> > boga niż w worku piasku? A skoro więcej
> > to jest z nami lepiej niż z owym workiem.
>
> Dokładnie tyle samo z punktu widzenia neopanteizmu.
>
Czyli że to człowiek słuzy workowi piasku tak samo jak worek piasku
człowiekowi, a kury służą ludziom tak samo jak ludzie kurom,
mimo iż powyżej twierdziłeś przeciwnie...? ;)
Alez ten twój neopanteizm jest pełen sprzeczności...nieprzymierzając jak wg ciebie
zapewne chrześcijaństwo ;)
|