Data: 2008-02-27 21:48:35
Temat: Re: Niech mnie ktoś oświeci....panteizm[neo]?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tor_pan wrote:
>> Podejrzewam, że nic nowego nie przedstawiłeś. Tak zawsze wyobrażałem
>> sobie panteizm. Ale Twoje "neo", to chyba dodatkowy element
>> traktowania koatolicyzmu jak wroga panteizmu raczej niźli innej
>> koncepcji rzeczywistości. Kultury w tym dodatku ani trochę. :D
> Być może masz rację. W końcu nasze poglądy są często (najczęściej)
> odbiciem różnego rodzaju dyskusji i wymiany myśli.
> Nie roszczę sobie prawa do odkrywczości.
> Choć to co przedstawiłem na stronie jest na pewno o krok dalej
> niż panteizm B.Spinozy.
> Nazwałem go "neo" bowiem panteizm istniał od zawsze ...choćby
> w mitologii słowiańskiej. Nie miał jednak umocowania w racjonalizmie.
> Ponadto panteizm nigdy nie zajmował się powiązaniami myśli naukowej
> z wyobrażeniami deizmu. Nigdy też nie zadano sobie trudu położenia
> choćby podwalin pod etykę panteistyczną.
> Mam na myśli pewne nasze obowiązki wobec przyrody.
> A czy nazwiemy go neopanteizmem czy panteizmem posthumanistycznym
> i ile w tym jest mojej odkrywczości jest najmniej ważne.
> Istotne jest tylko to czy światopogląd na mojej stronie przedstawiony
> jest spójny i akceptowalny... czy też nie ?
Nawet jak będzie spójny, to będzie przede wszystkim odpychający, jeśli
będziesz w nim przemycał wrogość do religii.
> Nie ma bowiem na świecie ludzi zdrowych psychicznie.
> Można mieć tylko nadzieję, że należy się do grupy statystycznie
> najbardziej przystosowanej do życia w społeczeństwie.
> Czyli nie wymagającej izolacji... -;)
Chyba zdajesz sobie sprawę, że ten pogląd nie jest oparty na uznanych
osiągnięciach nauki.
On brzmi jak: wszystko jest gówno z wyjątkiem moczu... ;)
--
pozdrawiam
michał
|