Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.task.gda.pl
!not-for-mail
From: Stalker <t...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Date: Tue, 16 Mar 2010 08:51:59 +0100
Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl/
Lines: 83
Message-ID: <hnndas$s03$1@news.task.gda.pl>
References: <hn2bsv$vn6$1@news.onet.pl> <hnbv6j$dg6$1@node1.news.atman.pl>
<hnc03q$ega$1@news.onet.pl> <hnc0sk$dnf$1@node1.news.atman.pl>
<hncpqp$u12$1@news.onet.pl> <hnemop$chr$1@node2.news.atman.pl>
<hngcot$lk1$3@news.onet.pl> <hnkthq$nc6$1@news.onet.pl>
<hnkvd3$sem$1@news.onet.pl> <hnl2km$6k1$1@news.onet.pl>
<hnl346$844$1@news.onet.pl> <hnl5hi$mcv$1@news.task.gda.pl>
<hnl688$hh7$1@news.onet.pl> <hnl7l1$t2q$1@news.task.gda.pl>
<hnl7nt$lim$1@news.onet.pl> <hnl7vv$t2q$2@news.task.gda.pl>
<hnl8cb$nk6$1@news.onet.pl> <hnl9n6$2ej$1@news.task.gda.pl>
<hnla23$sji$1@news.onet.pl> <1...@4...net>
<hnm9la$tv4$4@node1.news.atman.pl>
<1asg0xkvlokbk$.3aw7kute9vrk.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: gme50.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.task.gda.pl 1268725916 28675 83.3.56.50 (16 Mar 2010 07:51:56 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 16 Mar 2010 07:51:56 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.23 (Windows/20090812)
In-Reply-To: <1asg0xkvlokbk$.3aw7kute9vrk.dlg@40tude.net>
X-Antivirus: avast! (VPS 100315-1, 03/15/2010), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:522881
Ukryj nagłówki
XL wrote:
> Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:48:51 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:43:51 +0100, Ender napisał(a):
>>>
>>>> Po co jemu to w ogóle obiecywać?
>>>> Musisz? Wystarczy powiedzieć, że zobaczymy, żeby dziecko było świadome,
>>>> ze tata się będzie starał, ale może coś nie wypalić i żeby mogło się z
>>>> tym całkowicie bezboleśnie pogodzić.
>>>> Wtedy jak tata się nie pobawi, to dziecko nie odczuje żalu (nie ma
>>>> ryzyka), jak się pobawi, to będzie jemu miło, jednak nie 'zależni' się
>>>> od miłych doznań i sytuacji, których potem będzie wymagać płaczem,
>>>> histerią, tupaniem, kładzeniem się itp.
>>> Otóż to.
>> Moja mama mnie nauczyła, że obietnica jest święta. Żeby się waliło,
>> paliło obietnica się spełni. Nie spełniła się kilka razy, ale ja
>> wiedziałam doskonale, że ona zrobiła wszystko, żeby się ze zobowiązania
>> wywiązać i nie czułam żadnego żalu. Dlatego jestem się w stanie zgodzić
>> z Enderem. Nie obiecuj, jeśli wiesz, że możesz nie dotrzymać słowa.
>
> A to ja się nie zgadzam z Enderem?
Bo też Ender w ogólności ma rację, w szczególności już niekoniecznie :-)
Albo na odwrót ma tę rację, czyli w szczególności ma, a nie w ogólności.
Jako, że sie nie moge zdecydowć, w którą stronę ma tę rację, to się
posłużę omówieniem.
Nikt nie zaprzeczy, że są dwie sytuacje, w których można ZAWIEŚĆ czyjeś
zaufanie:
1. Jeśli się obiecuje gruszki na wierzbie, czyli nie jest się w ogóle w
stanie dotrzymać zobowiązania
2. Jeśli zobowiązanie jest wykonywalne, ale nie dotrzymuje się go z
błahych powodów (ważniejsza rubryka sportowa w gazecie)
Jeśli jednak tak nie jest i nie dotrzymaliśmy zobowiązania z ważnych
powodów, a później wyjaśniliśmy całą sprawę, to IMO zaufanie nie zostało
zawiedzione. (I to jest element, który powinniśmy ćwiczyć z dziećmi)
Na wszelki wypadek dorzucę jeszcze trzecią możliwość, która nasunęła mi
się wczoraj na początku dyskusji, a jej prawdopodobieństwo wzrastało z
każdym postem Endera:
3. Jeśli ktoś SPECJALNIE łamie zobowiązanie, żeby nam pokazać jakie
straszne jest życie i jakim to możemy zostać frajerem jeśli komuś zaufamy...
Dodatkowo należy pamiętać, że zaufanie jest relacją dwustronną, tzn. nie
tylko MY ufamy (patrz punkty powyżej), ale ktoś może ufać NAM.
I ten rodzaj zaufania również może zostać "zniszczony" na podobnej
zasadzie jak powyżej:
1. Albo ktoś obarcza nas zaufaniem ponad możliwość realizacji
2. Albo z powodów błahych nie dotrzymujemy zobowiązania
No i Ender takimi stwierdzeniami-cegiełkami się posługuje. I o ile samym
cegiełkom ciężko coś zarzucić, to jednak budowla, którą on z nich stawia
jest jakaś taka koślawa i brzydka...
Bo zauważcie, że pomiędzy tymi cegiełkami jest taka błotnista zaprawa
racjonalizacji własnych(?) doświadczeń z zaufaniem...
1. Unikaj zobowiązań kiedy się tylko da. Niby oczywiście można stosować
zaufanie w wychowaniu, ale jak się zapytaliśmy kiedy, to Ender się
wycofał z dyskusji. Podczas kiedy, co jak co, ale przykład Redarta:
"zjedz, a po obiedzie zbudujemy coś razem" jest najprostszym z możliwych
do realizacji zobowiązań... Jeśli ktoś w takiej sytuacji próbuje
wybiegów z "zobaczymy", no to ja przepraszam.
2. Kiedy tylko możesz, nie baw się w zaufanie, tylko w straszenie.
Zaufanie jest dla frajerów
3. Nie obarczaj innych zaufaniem, bo i tak zawiodą - po co ufać córce,
jak ona i tak zrobi co chce?
Czyli, nie możesz mi ufać, ale ja ciebie też nie będę obarczał zaufaniem...
To wszystko to są (mogą być) mechanizmy obronne w sytuacji, kiedy ktoś
notorycznie spotykał się w swoim życiu z zawiedzionym zaufaniem - patrz
pierwsze 2 (3?) punkty.
Stalker
|